WTA Strasburg: Schiavone odzyskała blask i jedzie do Paryża z piątym tytułem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Francesca Schiavone (WTA 14) zwyciężyła w turnieju WTA International rozgrywanym na kortach ziemnych w Strasburgu. Włoska tenisistka pokonała w sobotnim finale 6:4, 6:4 Francuzkę Alizé Cornet (WTA 83) i wywalczyła piąte w karierze mistrzowskie trofeum.

Rozstawiona w Strasburgu z numerem drugim Francesca Schiavone jak burza przeszła przez kolejne szczeble turniejowej drabinki. 31-letnia Włoszka wszystkie pojedynki rozstrzygnęła bez straty seta, bijąc w sobotnim finale występującą w turnieju dzięki dzikiej karcie Alizé Cornet. Tenisistka z Mediolanu poprawiła tym samym na 8-1 bilans bezpośrednich gier z młodszą od siebie o dziewięć lat Francuzką, która jedyne trofeum w głównym cyklu wywalczyła w 2008 roku w Budapeszcie.

Dla Schiavone sobotnie zwycięstwo oznaczało nie tylko piąty tytuł w karierze, ale również sporą dozę pozytywnej energii przed rozpoczynającym się w niedzielę Rolandem Garrosem. Włoszka to triumfatorka międzynarodowych mistrzostw Francji z 2010 roku oraz finalistka ubiegłorocznej edycji tej wielkoszlemowej imprezy. W obecnym sezonie nie osiągała jednak dotychczas tak znakomitych wyników, a jej bilans gier przed występem w Strasburgu był dla niej bardzo niekorzystny (8-14). Na swojej ulubionej mączce reprezentantka Italii zwyciężyła zaledwie w dwóch pojedynkach, a siedem kolejnych przegrała.

- Przez jakiś czas nie grałam swojego najlepszego tenisa i kiedy spotykałam się ze swoimi znajomymi, to często się mnie pytali czemu jestem taka smutna. Odpowiadałam wówczas, że przegrywam już w I rundach i wobec tego nie mam powodów do radości. Teraz oni piszą do mnie żebym kontynuowała tą świetną passę i wygrywała jeszcze więcej spotkań - wyznała po jednym ze spotkań w Strasburgu doświadczona Włoszka.

Sobotni finał francuskiej imprezy trwał blisko siedem kwadransów i zakończył się zwycięstwem Schiavone 6:4, 6:4. Tenisistka z Mediolanu zdobyła przy podaniu Cornet 51 proc. wszystkich rozegranych punktów i wykorzystała 5 z 10 wypracowanych break pointów. Pochodząca z Nicei zawodniczka odpowiedziała jedynie trzema przełamaniami, a w całym pojedynku popełniła siedem podwójnych błędów serwisowych.

Za triumf w Strasburgu Schiavone otrzymała czek o wartości 37 tysięcy dolarów oraz 280 punktów do rankingu WTA. Cornet musi zadowolić się 19 tysiącami dolarów, ale uzyskane na rodzimej mączce 200 punktów przyczynią się do jej awansu w światowej klasyfikacji.

Internationaux de Strasbourg, Strasburg (Francja) WTA International, kort ziemny, pula nagród 220 tys. dol. sobota, 26 maja

finał gry pojedynczej:

Francesca Schiavone (Włochy, 2) - Alizé Cornet (Francja, WC) 6:4, 6:4

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
RvR
27.05.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszyscy lubią Franię. I choć tego jakoś nie widzę, to życzę jej w Paryżu uzyskania dobrego wyniku. :)