Agnieszka Radwańska (WTA 2), która w poprzedniej rundzie łatwo odprawiła Ninę Bratczikową (WTA 39), wygrała dwa poprzednie mecze z Suárez bez straty seta - w 2009 w Toronto i w 2010 roku w Pucharze Federacji. Krakowianka w tegorocznym Wimbledonie osiągnęła swój pierwszy wielkoszlemowy finał i teraz spróbuje złamać kolejną barierę. US Open to jedyny wielkoszlemowy turniej, w którym Polka jeszcze w ćwierćfinale nie grała (IV runda w 2007 i 2008 roku). W trzech poprzednich sezonach w Nowym Jorku odpadała w II rundzie. Dysponująca wspaniałym forhendowym krosem niespełna 24-letnia Suárez w 2008 roku w wielkoszlemowym debiucie doszła do ćwierćfinału Rolanda Garrosa, a pół roku później osiągnęła tę fazę także w Australian Open. W kolejnych sezonach Hiszpanka, która w maju 2009 roku znalazła się na najwyższym w karierze 22. miejscu w rankingu, borykała się z kontuzjami, ale od 2008 roku utrzymuje się w Top 60.
Suárez w tym sezonie miała trzy udane starty na kortach ziemnych - półfinał w Barcelonie, finał w Estoril i ćwierćfinał w Palermo. Na swoim rozkładzie ma Venus Williams (Australian Open 2009), Swietłanę Kuzniecową (Indian Wells 2010) i Samanthę Stosur (niedawne igrzyska olimpijskie w Londynie). Radwańska w tym roku wywalczyła trzy tytuły (Dubaj, Miami, Bruksela) i tylko z pięciu turniejów odpadła przed ćwierćfinałem. Pokonując Hiszpankę Polka wygrała 50. mecz w sezonie (bilans 50-14). O awans do 1/8 finału spotka się z byłą liderką rankingu Jeleną Janković, z którą ma bilans spotkań 2-2. Dwa ostatnie ich mecze w trzech setach wygrała Radwańska w obu decydującą partię wygrywając 6:0.
Po utrzymaniu podania na sucho, w drugim gemie I seta Radwańska miała break pointa, ale Suárez obroniła się wygrywającym serwisem. W czwartym gemie krakowianka od 40-15 przegrała cztery kolejne piłki - Hiszpanka zaczęła Polce wyrządzać coraz większą szkodę forhendowym topspinem, bo akurat z bekhendu przeplatała udane zagrania z prostymi błędami. Suárez mogła prowadzić 5:2, lecz walcząca sama ze sobą Radwańska (już po siedmiu gemach przekroczyła liczbę 10 niewymuszonych błędów, większość z bekhendu) uratowała się po obronie trzech break pointów. W ósmym gemie krakowianka ładnym bekhendem wymusiła błąd na rywalce i odrobiła stratę przełamania, ale w dziewiątym wypady do siatki Polki okazały się bezowocne i Hiszpanka dwoma forhendowymi minięciami ponownie odebrała jej podanie. W 10. gemie druga rakieta świata obroniła dwie piłki setowe, ale tenisistka z Barcelony wykorzystała trzecią krosem forhendowym.
Początek II seta był identyczny, jak I partii - Radwańska została przełamana w trzecim gemie. W piątym gemie krakowianka obroniła break pointa efektownym krosem forhendowym i to był punkt zwrotny. Polka od 1:3 zdobyła pięć gemów z rzędu korzystając z rosnącej liczby błędów gasnącej w oczach Hiszpanki. W szóstym gemie druga rakieta świata zaliczyła przełamanie na sucho i także gemem na sucho zakończyła tę partię. Radwańska w odpowiednim momencie przyspieszyła grę nie bawiąc się w czekanie wyłącznie na błędy rywalki, co przyniosło całkowite odwrócenie biegu wydarzeń.
Na otwarcie III seta odrodzona Radwańska przełamała Suárez, po czym powtórzyła to w trzecim gemie (popisała się dwoma kończącymi returnami), w którym Hiszpanka prowadziła już 40-15. Polka cały czas kreowała grę i do końca meczu nie straciła gema. Spotkanie zakończyła wygrywając 11. gema z rzędu, w którym uzyskała dwie piłki meczowe wspaniałym stop-wolejem bekhendowym i wykorzystała już pierwszą wygrywającym serwisem. W trwającym jedną godzinę i 57 minut spotkaniu Suárez zrobiła 41 niewymuszonych błędów i miała 23 kończące uderzenia, ale tylko jedno w III secie. Radwańskiej zanotowano 26 piłek bezpośrednio wygranych (10 w decydującej partii) i 31 błędów własnych (cztery w ostatnim secie). Polka odparła siedem z 10 break pointów, a sama wykorzystała sześć z ośmiu szans na przełamanie podania Hiszpanki.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu kobiet 9,406 mln dolarów
czwartek, 30 sierpnia
II runda gry pojedynczej:
Agnieszka Radwańska (Polska, 2) - Carla Suárez (Hiszpania) 4:6, 6:3, 6:0
ps. muszę opanować sztukę cytowania...
A to pech , cała nadzieja w Janko :)