Przystępując do sobotniego spotkania deblowego, Hiszpanie pewnie prowadzili 2-0, po tym jak punkty dla nich wywalczyli w piątek singliści. Kapitan gospodarzy, Alex Corretja, desygnował do gry kataloński duet - Marcel Granollers i Marc López, który w tym roku pokazał się już ze znakomitej strony, wygrywając turniej ATP World Tour Masters 1000 w Rzymie. Opiekun Amerykanów, Jim Courier, postawił z kolei na Boba i Mike'a Bryanów, świeżo upieczonych triumfatorów US Open i aktualnie najlepszych deblistów w światowej klasyfikacji.
Choć faworytami tej konfrontacji od samego początku zdawali się być reprezentanci USA, to Hiszpanie postawili im w sobotę niezwykle trudne warunki. Spotkanie trwało aż trzy godziny i 38 minut, a o ogromie walki dobitnie świadczy choćby trzeci gem II partii, w którym rozegrano aż 26 punktów, zanim na swoje konto zapisali go tenisiści gospodarzy. Ostatecznie, Bryanowie zwyciężyli 6:3, 3:6, 7:5, 7:5, co oznacza, że o losach rywalizacji zadecydują niedzielne gry singlowe.
- Nigdy nie jest łatwo grać w takich warunkach, przy tak żywo reagującej publiczności - powiedział po meczu Mike Bryan. - Granollers doznał chyba urazu łydki, co trochę wybiło nas z rytmu. Zawsze chcesz grać agresywnie w takich sytuacjach, jestem dumny z tego jak w końcówce podnieśliśmy się i zaprezentowaliśmy kawał dobrego tenisa - zakończył reprezentant USA.
Najlepsi aktualnie debliści świata zawsze byli pewnym punktem reprezentacji USA w Pucharze Davisa. Bryanowie w tych najstarszych tenisowych rozgrywkach świata wygrali razem już 20 pojedynków i tylko dwukrotnie schodzili z kortu pokonani. Na nawierzchni ziemnej, w ramach Pucharu Davisa, legitymują się rewelacyjnym bilansem gier: 9-0.
Hiszpania - USA 2:1, Parque Hermanos Castro, Gijon (Hiszpania), kort ziemny
Gra 1.: David Ferrer - Sam Querrey 4:6, 6:2, 6:2, 6:4
Gra 2.: Nicolás Almagro - John Isner 6:4, 4:6, 6:4, 3:6, 7:5
Gra 3.: Marcel Granollers / Marc López - Bob Bryan / Mike Bryan 3:6, 6:3, 5:7, 5:7
Gra 4.: David Ferrer - John Isner
Gra 5.: Nicolás Almagro - Sam Querrey