- Wiem, że nie obyło się bez łez także w Polsce, gdzie mecze oglądali rodzice Jerzego - powiedział Fin na co dzień mieszkający w Poznaniu w rozmowie z Głosem Wielkopolskim.
- Przed pojedynkiem z Murrayem powiedziałem Jurkowi, że ten sezon jest dla jego kariery przełomowy, a mecz przeciwko trzeciej rakiecie świata bardzo dobrym momentem, by się pokazać szerokiej publiczności - przyznał Kim Tiilikainen. - Kort centralny, pełna hala kibiców, transmisja telewizyjna. Takie doświadczenie są bezcenne i muszą procentować w kolejnych meczach. Jednak przede wszystkim musiałem zachować spokój. W tenisie zimna głowa jest niezbędna.
Źródło: Głos Wielkopolski
Niech tylko ich wspó Czytaj całość
- Jerzykowi bardzo pomogła zmiana rakiety (Babolat) na bardziej elastyczną (wybaczającą błędy) - Aero Storm. A także pojawienie się tren Czytaj całość
"Tenis. Kim Tiilikainen: Nikt nie lubi grać przeciwko Janowiczowi"
Najnowszy wywia Czytaj całość