Wiktoria Azarenka poinformowała o swojej decyzji organizatorów zaledwie na pół godziny przed początkiem zaplanowanego w ramach wieczornej sesji pierwszego meczu półfinałowego na Pat Rafter Arena. Już w poprzednim spotkaniu Białorusinka korzystała z pomocy medycznej, bowiem narzekała na ból dużego palca prawej stopy.
- Na uraz narzekałam już od 10 dni, a ból nasilał się jeszcze bardziej. Musiałam więc podjąć odpowiednie środki, co uczyniłam wczoraj, poddając się drobnemu zabiegowi polegającemu na usunięciu mi czegoś z dużego palca prawej stopy. Nie miałam tym samym odpowiedniej ilości czasu na regenerację i nie byłam w stanie przystąpić do piątkowego półfinału - wyznała liderka rankingu.
Białorusinka postanowiła wycofać się z turnieju, żeby mieć czas na wyleczenie urazu przed Australian Open, który rozpocznie się 14 stycznia. - Lekarz powiedział mi, że nie będę mogła grać przez 3-4 dni. Z kolei dzisiaj rano stwierdził, iż sytuacja przedstawia się znacznie lepiej niż przypuszczał. Być może za dwa dni będę mogła stopniowo powrócić do treningów - dodała Azarenka.
Pojedynek aktualnej liderki rankingu z Sereną Williams miał być ozdobą piątkowej serii gier turnieju Brisbane International. W ubiegłym sezonie Białorusinka wywalczyła w Melbourne pierwsze w karierze wielkoszlemowe trofeum, lecz w drugiej części sezonu na światowych kortach dominowała już wyraźnie Amerykanka, którą uznano nawet tenisistką roku.
Reprezentantka USA wyraziła pełne zrozumienie dla decyzji Azarenki o wycofaniu się z dalszej rywalizacji. - Lubię Wikę. Myślę, że to wspaniała zawodniczka i wręcz uwielbiam grać przeciwko niej. Dwa tygodnie temu miałam podobny uraz palca stopy i jest to naprawdę bardzo bolesne. Może się wydawać, że to brzmi inaczej, ale tak w rzeczywistości jest. Po prostu nie jesteś w stanie chodzić normalnie - powiedziała Williams.
Rozstawiona w Brisbane z numerem trzecim Amerykanka o 47. w karierze tytuł zawodów rangi WTA powalczy w sobotę z Anastazją Pawluczenkową. 21-letnia Rosjanka, aktualnie 36. tenisistka globu, pokonała w piątkowym półfinale 4:6, 6:1, 6:2 Ukrainkę Łesię Curenko.
- Jestem naprawdę dumna z mojej postawy w tym tygodniu i bardzo szczęśliwa z osiągnięcia finału w pierwszym turnieju nowego sezonu. Co mogę powiedzieć o Serenie? Jest tego całkiem sporo, przede wszystkim to wielka mistrzyni. Z pewnością jest jakaś szansa, ale z jej siłą i sposobem z jakim serwuje, będzie ciężko. Postaram się wyjść na kort i wygrać ten mecz. Jedyne co mogę zrobić, to walczyć do samego końca, a wtedy zobaczymy, co się wydarzy - stwierdziła 21-letnia Rosjanka.
Williams z Pawluczenkową trzykrotnie mierzyła się dotychczas na zawodowych kortach i za każdym razem triumfowała. W 2010 roku, na kortach im. Rolanda Garrosa w Paryżu, tenisistka z Samary zabrała utytułowanej Amerykance jednego seta. Sezon później, podczas US Open, 31-letnia była liderka rankingu zwyciężyła w dwóch partiach. Z kolei w zeszłym roku, w Madrycie, Williams oddała Pawluczenkowej zaledwie trzy gemy.
Brisbane International, Brisbane (Australia)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 1 mln dolarów
piątek, 4 stycznia
półfinał gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 3) - Wiktoria Azarenka (Białoruś, 1) walkower
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) - Łesia Curenko (Ukraina, LL) 4:6, 6:1, 6:2
Rewelacyjne są te artykuły
Mogę się założyć, że jutro znów wyjdą z Sumykiem na kort trenować p Czytaj całość
Tak więc Wika jest usprawiedliwiona.