Janko Tipsarević bardzo słabo rozpoczął pojedynek z Aljazem Bedene, ale rozkręcał się z każdą minutą i ostatecznie zwyciężył 4:6, 6:2, 6:2.
W pierwszym secie gra była wyrównana. Obaj gracze mieli po kilka szans na breaka, których nie wykorzystali. Z takiego obrotu spraw końcówce tej odsłony coraz bardziej narastała złość Tipsarewicia. Bedene wykorzystał to, przełamując serwis Serba w dziewiątym gemie i chwilę później zapisując partię na swoje konto. Druga i trzecia odsłona pojedynku miały identyczny przebieg. Serbski tenisista niepodzielnie rządził na placu gry i przełamywał rywala odpowiednio w drugim i ósmym gemie obu setów.
- Zacząłem mecz bardzo dobrze, miałem szanse w niemal każdym jego gemie serwisowym, ale z jakiegoś powodu cofnąłem się o dwa kroki za linię końcową - stwierdził serbski tenisista. - To pozwolił mu kontrolować grę, mógł swobodnie uderzać z forhendu, dzięki czemu wygrał pierwszego seta. Na początku drugiego poczułem, że traci pewność siebie, dlatego zdecydowałem, że będę grał agresywniej i dam mu mniej czasu na uderzenia - analizował 28-latek z Belgradu.
Drugim finalistą został Roberto Bautista-Agut, dla którego finał w Madrasie jest życiowym rezultatem. W pojedynku ćwierćfinałowym Hiszpan pokonał szóstego gracza świata - Tomáša Berdycha, natomiast w meczu, którego stawką był finał, okazał się lepszy od Francuza Benoita Paire'a 3:6, 6:1, 6:4.
Aircel Chennai Open, Madras (Indie)
ATP World Tour 250, kort twardy (Pave Play), pula nagród 385,15 tys. dolarów
sobota, 5 stycznia
półfinał gry pojedynczej:
Janko Tipsarević (Serbia, 1) - Aljaž Bedene (Słowenia) 4:6, 6:2, 6:2
Roberto Bautista-Agut (Hiszpania) - Benoît Paire (Francja, 5) 3:6, 6:1, 6:4
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!