Kirsten Flipkens nigdy wcześniej nie grała w IV rundzie wielkoszlemowego turnieju, a w Melbourne w czterech wcześniejszych startach wygrała zaledwie jeden mecz. Maria Szarapowa to triumfatorka pierwszej lewy Wielkiego Szlema z 2008 roku, a w finale grała jeszcze w 2007 i 2012 roku. Rosjanka dwie pierwsze rywalki, Olgę Puczkową i Misaki Doi, odprawiła bez straty gema. Została w ten sposób pierwszą tenisistką, która wygrała w Wielkim Szlemie dwa mecze z rzędu w stosunku 6:0, 6:0 od czasu Wendy Turnbull (Australian Open 1985) W sumie do tej pory przegrała pięć gemów - cztery w III rundzie z Venus Williams.
Szarapowa (WTA 2) miała problem z odnalezieniem rytmu tylko na początku I seta. W trzecim gemie przełamała Flipkens (WTA 43), a w długim czwartym (18 piłek) obroniła trzy break pointy i dalej mecz potoczył się w ekspresowym tempie. Była liderka rankingu od stanu 1:1 w I partii zdobyła 11 gemów, w II secie tracąc tylko dziewięć punktów. Po 68 minutach mecz Rosjanka zakończyła forhendem. Mistrzyni imprezy z 2008 roku zaliczyła 25 kończących uderzeń robiąc przy tym 19 niewymuszonych błędów, z czego 17 w słabszym I secie.
Rosjanka została tenisistką, która straciła najmniej gemów w drodze do ćwierćfinału od momentu, gdy w 1988 roku drabinkę rozszerzono do 128 nazwisk (dotychczasowy rekord to osiem - raz Steffi Graf i dwa razy Monica Seles).
- Chodzi o to by zachować skupienie bez względu na to, jaki jest wynik - czy się wygrywa czy się przegrywa - powiedziała Szarapowa. - Dzisiejszego meczu nie zaczęłam znakomicie. Spotkałam się z grającą inny rodzaj tenisa przeciwniczką i na początku popełniłam więcej błędów, niż powinnam. Jednak zaczęłam grać trochę lepiej - podchodziłam pod piłkę, byłam agresywna i konsekwentna. Zachować koncentrację - łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Szczególnie w tenisie kobiecym rzeczy mogą się zmieniać naprawdę szybko. Chodzi o trzymanie się swojego planu gry i zachowaniu konsekwencji.
Jekaterina Makarowa (WTA 19) pokonała Andżelikę Kerber (WTA 5) 7:5, 6:4 i ponownie zagra w Melbourne w ćwierćfinale. Rok temu w IV rundzie wyeliminowała Serenę Williams, by walkę o półfinał przegrać z Szarapową. 2:6, 3:6. Rosjanka i Niemka to dwie z zaledwie czterech tenisistek, które w ubiegłym sezonie zdołały pokonać przeżywającą wielkie odrodzenie Amerykankę. Kerber w ubiegłym sezonie pokonała Makarową trzy razy, w tym w drodze do półfinału Wimbledonu.
W I secie Kerber goniła wynik i z 2:5 wyrównała na 5:5, ale przegrała dwa kolejne gemy. W II partii Niemka miała dwa break pointy na 5:3, ale zmarnowała je. Żałować mogła szczególnie pierwszego, gdy nie potrafiła skończyć wymiany najpierw jednym, a następnie drugim smeczem, by w końcu zepsuć woleja. W trwającym 82 minut spotkaniu Makarowa zaserwowała pięć asów, w tym przy meczbolu. Na jej konto zapisano 32 kończące uderzenia i 29 niewymuszonych błędów. Rosjanka wykorzystała cztery z ośmiu break pointów oraz skończyła 10 z 13 piłek przy siatce.
- Nie wiem dlaczego, ale czuję się tutaj komfortowo - lubię to miasto, stadion, wszystko - powiedziała Makarowa. - Może dobrze tutaj gram, bo wypoczęłam przez parę miesięcy. Jest początek roku i naprawdę znowu chcę grać - bez względu na to, co mi pomaga jestem szczęśliwa. Lubię tutaj być. Rosjanka odniosła drugie w karierze zwycięstwo nad tenisistką z Top 5 - w ubiegłym sezonie w Eastbourne pokonała klasyfikowaną wtedy na czwartym miejscu Petrę Kvitovą.
Makarowa, która w żadnym innym wielkoszlemowym turnieju nie przebiła się do ćwierćfinału, w Szarapową grała cztery razy i zdołała wygrać jednego seta.
Program i wyniki turnieju kobiet
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!
Porażka Kerber faktycznie mnie zaskoczyła. Dziwna jakaś ta forma Andże Czytaj całość