Kapitan RPA: Nie chcę być cichym zabójcą

Rik de Voest pokonał Łukasza Kubota w drugim piątkowym meczu i tym samym wyrównał stan rywalizacji na 1-1. W sobotę zostanie rozegrany mecz deblowy.

Rik de Voest wywalczył pierwszy punkt dla Republiki Południowej Afryki w Centrum Rekreacyjno-Sportowym w Zielonej Górze. Z tego powodu spotkanie Polska - RPA na pewno nie zostanie rozstrzygnięte w sobotę. - Zagrałem bardzo dobry mecz. Podczas ostatnich miesięcy bardzo dobrze mi się grało, czułem, że jestem w formie i byłem pewny siebie. Znamy się bardzo dobrze z Łukaszem [Kubotem], trochę razem graliśmy na turniejach. W poprzednich naszych pojedynkach udawało mi się wygrywać. Miałem lepsze i gorsze momenty w tym dzisiejszym meczu, ale ostatecznie udało mi się wygrać - mówił po meczu szczęśliwy tenisista.

Zawodnik z RPA w przeszłości startował z Łukaszem Kubotem w parze w grze podwójnej, ale nie uznał tego za atut. - Graliśmy ze sobą debla, ale to było dawno temu. Dobrze się znamy, ale działa to w dwie strony. W tym przypadku można rozpatrywać, że trudno jest grać w obcym kraju, ale także przed własną publicznością - wyjaśnił De Voest.

Rik de Voest przyczynił się do wyrównania stanu rywalizacji z reprezentacją Polski (foto: PZT)
Rik de Voest przyczynił się do wyrównania stanu rywalizacji z reprezentacją Polski (foto: PZT)

Kapitan John-Laffnie de Jager nie może skorzystać z pomocy Ravena Klaasena, który doznał kontuzji podczas treningów. - To nasz najlepszy deblista, więc żałujemy, że nie zagra. Moglibyśmy wtedy oszczędzić Rika przed niedzielnym singlem. Na pewno poradzi sobie w parze z Ruanem [Roelofse], o ile zdecydujemy się na ten wariant. Grali razem we Futuresach, to będzie dobra para. Gdyby ktoś mi powiedział, że po pierwszym dniu będzie 1-1, byłbym szczęśliwy. Wynik meczu wciąż pozostaje otwarty, debel może być rozstrzygający - zapewnił kapitan RPA.

Czy Rik de Voest będzie gotowy na sobotni mecz deblowy? - Poranek będzie decydujący, zobaczymy jak będzie. W tej chwili mam rozciąganie i masaże, a rano porozmawiam z trenerem i zobaczymy na jaki wariant się zdecydujemy - wyjaśnił zawodnik.

De Jager nie wymienił siebie, jako potencjalnego zawodnika, który może wystąpić w sobotnim deblu, a ponieważ jest grającym kapitanem, to mógłby zagrać. - Nie chciałbym być tym cichym zabójcą i dlatego swojego nazwiska do debla nie wymieniam. Nie chcę, żeby Marcin [Matkowski] i Mariusz [Fyrstenberg] spędzili bezsenną noc - żartował kapitan RPA, który równocześnie jest trenerem polskiej pary. - Publiczność jest fantastyczna, a hala robi wrażenie - pochwalił na koniec De Jager.

Z Zielonej Góry
dla SportoweFakty.pl
Dominika Pawlik

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (3)
avatar
qasta
6.04.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
"Publiczność jest fantastyczna, a hala robi wrażenie - pochwalił na koniec De Jager."
Szkoda tylko, ze po meczu Jerzyka ta fantastyczna publiczność wstała i wyszła .
(wtedy to dopier
Czytaj całość
avatar
RvR
6.04.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że mistrz nie udzieli jutro lekcji swoim uczniom. Do boju Fryty, do boju! Ognia! :)