WTA Rzym: Demonstracja siły Sereny, Halep wyeliminowała mistrzynię Katowic

Serena Williams rozbiła Dominikę Cibulkovą 6:0, 6:1 i awansowała do ćwierćfinału turnieju WTA w Rzymie. Amerykanka jest już niepokonana od 21 meczów.

Serena Williams po raz trzeci w karierze wygrała 21 spotkań z rzędu - w 2002 roku jej serię przerwała Chanda Rubin w Los Angeles, a w sezonie 2003 jej passa dobiegła końca, gdy w Charleston uległa Justine Henin. Amerykanka w ubiegłym tygodniu w Madrycie zdobyła swój pierwszy tytuł ma pomarańczowej mączce od czasu triumfu w Rolandzie Garrosie 2002. Przed 11 laty Williams była także najlepsza na Foro Italico w Rzymie.

W trwającym 61 minut spotkaniu z Dominiką Cibulkovą (WTA 16) Williams miała 40 kończących uderzeń i popełniła zaledwie 13 niewymuszonych błędów. Amerykanka zaserwowała 12 asów, a przy swoim pierwszym podaniu zgarnęła 24 z 28 punktów. Kolejną rywalką liderki rankingu będzie Hiszpanka Carla Suarez (WTA 22), która wygrała z rodaczką Lourdes Dominguez (WTA 49) 6:2, 6:3. Tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego jest dwukrotną ćwierćfinalistką Wielkiego Szlema (Roland Garros 2008, Australian Open 2009), grała też dwa razy w ćwierćfinale turnieju rangi Premier (Pekin 2012, turniej halowy w Paryżu w lutym 2013 roku), ale półfinału ani razu nie udało się jej zanotować.

W ćwierćfinale zameldowała się rewelacyjna kwalifikantka Simona Halep (WTA 64). Rumunka poszła za ciosem i po wyeliminowaniu Swietłany Kuzniecowej oraz Agnieszki Radwańskiej, wygrała z mistrzynią turnieju w Katowicach Robertą Vinci (WTA 15) 6:4, 6:2. Halep osiągnęła pierwszy ćwierćfinał w sezonie i pierwszy w karierze w tak dużym turnieju.

Kolejną rywalką Halep będzie Jelena Janković (WTA 18), która po dwóch godzinach i 39 minutach walki pokonała 7:6(2), 7:5 ubiegłoroczną finalistkę Na Li (WTA 5). W obfitującym w gemy grane na przewagi (jeden złożony był z 30 piłek), Chinka popełniła aż 62 niewymuszone błędy i wykorzystała tylko trzy z 14 break pointów. Zwycięska Serbka zrobiła tylko 26 błędów własnych, ale była niewiele lepsza pod względem zamieniania okazji na przełamanie (cztery z 15). Janković, która wyrównała na 4-4 stan meczów z Li, w Rzymie grała w finale w 2007 i 2008 roku, a trzy lata temu w drodze do finału pokonała obie siostry Williams.

Dwa poprzednie mecze Janković z Halep były niezwykle zacięte. Trzy lata temu podczas US Open Serbka wygrała 6:4, 4:6, 7:5 - Rumunka nie wykorzystała serwisu na mecz przy 5:4 w III secie.  W ubiegłym sezonie w Brukseli była liderka rankingu przegrała 2:6, 6:3, 6:7(3), marnując trzy meczbole.

Zaledwie 45 minut wystarczyło Wiktorii Azarence (WTA 3), by pokonać Ayumi Moritę (WTA 45). Przy prowadzeniu Białorusinki 6:1, 2:0 Japonka skreczowała z powodu urazu lewego uda. Niedokończone zostało również spotkanie Sary Errani (WTA 6) z Marią Kirilenko (WTA 12). Przy stanie 6:3, 2:0 dla Włoszki, która w poniedziałek zadebiutuje w Top 5 rankingu WTA, Rosjanka poddała mecz z powodu kontuzji lewego kolana.

Program i wyniki turnieju kobiet

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (32)
avatar
WTA-man
17.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszy mnie sukces Simony. Jej to było potrzebne, może do niej dotrze że wystarczy jej co najmniej średnia regularność i już będzie suży progres i w grze i w rankingu. Roberty trochę szkoda bo Czytaj całość
avatar
Pmyffa
16.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A Samantha jutro powalczy z Azarenką... Vika w meczu z Julią wydawała się w całkiem niezłej formie, ale wiadomo że Goerges ostatnio do tych "błyszczących" nie należy. 
avatar
pedro
16.05.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Well done tits! 
avatar
Pmyffa
16.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Osobiście bardzo podoba mi się zwycięstwo Sammy Stosur nad Kvitovą, gdzieś to zaginęło w wybuchu radości z powodu Jerzykowskiej glorii, ale cieszę się że Sam wraca i kosi ;) Oby tak dalej. 
avatar
justyna7
16.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
formę przed RG prezentują Williams, Szarapowa, błysk Azary, Stosur się ocknęła nie wiadomo jak z Ivanovic i Jankovic może być groźna poddobnie jak Errani