Wimbledon: Niespełniony belgijski diament kolejnym wyzwaniem Łukasza Kubota

W poniedziałek Łukasz Kubot w trzech setach rozprawił się z Igorem Andriejewem, awansując tym samym do II rundy Wimbledonu. W środę lubinianina czeka kolejne wyzwanie, mecz z pogromcą Rafaela Nadala.

- Uważam, że zawsze najtrudniejsza jest pierwsza runda, bo trzeba z marszu wejść w mecz. Choć miałem dzisiaj za przeciwnika zawodnika, z którym już trzykrotnie wygrałem, więc mentalnie byłem faworytem w tym spotkaniu. Tym bardziej, że Andriejew przez dłuższy okres nie grał w tenisa przez kontuzję. Tym bardziej cieszę się, że dość szybko wszedłem w grę i od razu objąłem prowadzenie, trzymając się swojego stylu serwis&wolej. Chwilami grałem swój najlepszy tenis w tym roku - ocenił swoje pierwsze spotkanie w 127. edycji Wimbledonu Łukasz Kubot.

- Miło byłoby zagrać na wielkim korcie z bardzo dobrym rywalem, bo dotychczas w Wimbledonie grałem tylko raz na korcie numer 1. Ale to był tylko ćwierćfinał debla, w którym występowałem z Austriakiem Oliverem Marachem. W singlu tu jeszcze nie miałem takiej okazji. To byłoby możliwe, gdybym miał zagrać z Nadalem - wyznał nasz reprezentant zaraz po pokonaniu w I rundzie Rosjanina.

31-letni lubinianin nie był jeszcze wówczas świadomy, że na jednym z najważniejszym kortów kompleksu przy Church Road dochodzi właśnie do największej sensacji w turnieju singla panów. Steve Darcis wykorzystał swoją ogromną szansę i w trzech partiach rozprawił się z Rafaelem Nadalem, ośmiokrotnym triumfatorem Rolanda Garrosa. Notowany na 135. miejscu w świecie belgijski zawodnik został tym samym kolejnym rywalem Polaka.

- Jestem zaskoczony i niezwykle szczęśliwy, być może zaczyna się realizować moje największe sportowe marzenie, może zagram na głównym korcie w Wimbledonie. Dostaję sporo wiadomości, telefonują do mnie nieznani ludzie z gratulacjami. To miłe, choć teraz skupiam się tylko na meczu drugiej rundy z Kubotem. Jestem gotowy do trudnego pojedynku - przyznał we wtorek pochodzący z Liege 29-latek.

Darcis swoją przygodę z tenisem rozpoczął w wieku pięciu lat, a swego czasu był niezwykle utalentowanym i utytułowanym juniorem. To właśnie wówczas na trawnikach przy Church Road dotarł do półfinału gry pojedynczej chłopców, dzięki czemu w światowej klasyfikacji dla tej kategorii wiekowej znalazł się na ósmym miejscu.

Pierwsze lata zawodowej kariery nie były łatwe, ale zdolny Belg z powodzeniem startował w ITF-ach i Challengerach. W ciągu kilku sezonów poprawił swoją pozycję na tyle, że mógł już występować w głównym cyklu. Po raz pierwszy talent wielkiego fana brukselskiego Anderlechtu błysnął w 2007 roku podczas zawodów w holenderskim Amersfoort, gdzie jako klasyfikowany na 297. miejscu w rankingu ATP kwalifikant sięgnął po swoje premierowe trofeum. W listopadzie tego sezonu Darcis wygrał jeszcze dużego Challengera w Helsinkach, co otworzyło mu drogę do najlepszej setki.

Następny rok był najbardziej owocny w dotychczasowej karierze belgijskiego reprezentanta. W Memphis wygrał turniej rangi ATP World Tour 500, pokonując w decydującym spotkaniu Robina Soderlinga. Podczas rozgrywanych w Amersfoort międzynarodowych mistrzostw Holandii tytułu już nie obronił, ale zachował większość punktów, bowiem dotarł aż do finału. Świetne wyniki wywindowały go na 44. miejsce w świecie, lecz od tego momentu zaczęły się schody.

Marsz Darcisa zastopowały kontuzje, które od 2008 roku stały się jego prawdziwą zmorą, przeszkadzając w osiąganiu znakomitych wyników. Z powodu urazu nadgarstka Belg nie był w stanie walczyć skutecznie na amerykańskich kortach twardych i kilka razy nawet kreczował. W kolejnych miesiącach doszły jeszcze problemy z plecami oraz barkiem, co także odbiło się na pozycji rankingowej tego zawodnika. Pod koniec sezonu 2009 wypadł on z najlepszej setki, do której powrócił jeszcze po dwóch latach. W lutym bieżącego roku ponownie znalazł się poza tym gronem.

Darcis jest zawodnikiem, który mimo niskiego wzrostu dysponuje bardzo dobrym pierwszym podaniem. Świetnie operuje swoim jednoręcznym bekhendem, wprawiając często w zachwyt obserwującą go publiczność. Z Kubotem grał dotychczas tylko raz, w ćwierćfinale Challengera rozgrywanego w 2007 roku we francuskim Andrezieux, gdzie górą w trzech setach był Polak. Jeśli lubinianin powtórzy tamten sukces, to w III rundzie 127. edycji Wimbledonu zagra albo ze Stephanem Robertem, albo z Benoitem Paire'm.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn 8,588 mln funtów
środa, 26 czerwca

II runda:
kort 17, trzeci mecz od godz. 12:30 czasu polskiego

Łukasz Kubot (Polska)bilans: 0-0Steve Darcis (Belgia)
130 ranking 135
31 wiek 29
190/86 wzrost (cm)/waga (kg) 178/73
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczny, jednoręczny bekhend
Lubin miejsce zamieszkania Saive
Jan Stočes trener Reginald Willems
sezon 2013
14-14 (6-11) bilans roku (główny cykl) 21-17 (3-6)
II runda Roland Garros najlepszy wynik II runda Wimbledonu
4-3 tie breaki 3-3
82 asy 32
306 657 zarobki ($) 109 140
kariera
2002 początek 2003
41 (2010) najwyżej w rankingu 44 (2008)
85-106 bilans w głównym cyklu 73-80
0/2 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 2/1
3 174 104 zarobki ($) 1 748 333

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (5)
avatar
qasta
26.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo ciekawy artykuł, mnóstwo wiadomości podanych jak opowieść o małym rycerzu . I dzięki za filmiki !!! 
avatar
qasta
26.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Belga, szkoda, że pojedynek nie rozstrzygnął się na korcie. Cała Belgia przeszła od euforii do smutku. Ale i tak ten mały kraj jest bardzo dumny ze swojego tenisisty, który , nękany kont Czytaj całość
arekPL
26.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Walkower dla Łukasz !!!!!!!!!! 
Armandoł
26.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jestem ciekawy, czy Darcis utrzyma dyspozycje z meczu z Rafą. jeśli nie - to fajnie, bo Łukasz wygra :D jeśli tak - będę miał do niego sporo szacunku (w sumie juz mam). 
avatar
RvR
26.06.2013
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Ale pojechał oszusta w tej akcji! Coś pięknego! :))