Wimbledon: Wziąć rewanż za Melbourne - Janowicz z Almagro w świątyni białego sportu

W piątek Jerzy Janowicz dostąpi wielkiego zaszczytu. Pierwszy raz w karierze wystąpi w świątyni tenisa - na korcie centralnym Wimbledonu, a jego rywalem będzie Nicolas Almagro.

Mecz II rundy Wimbledonu przeciw Radkowi Stepankowi miał być dla Jerzego Janowicza prawdziwym testem. Miał, ale nie okazał się nim, bo Czech przedwcześnie podziękował za grę łodzianinowi, kreczując w drugim secie - W piątym gemie pierwszego seta wyciągnąłem się do forhendu i poczułem ból w lewej nodze. Poprosiłem o wizytę fizjoterapeuty, moje udo zostało zabandażowane, lecz ból był tak silny, że nie mogłem skupić się na grze. Musiałem skreczować. To dla mnie wielki cios, bo jestem nauczony walczyć do końca - opowiadał o kontuzji tenisista z Karwiny. Kontuzji, która uniemożliwiła mu dokończenie meczu z Polakiem, ale nie przeszkodziła dzień później rozegrać mecz I rundy gry podwójnej.

Janowicz nie był przesadnie zadowolony ze sposobu, w jaki wywalczył awans do kolejnej fazy turnieju, ale nie chciał roztrząsać tej sytuacji - Szczerze mówiąc, nie interesuje mnie czy faktycznie mu coś było, czy nie. Jednak jestem rozczarowany, bo liczyłem, że rozegramy cały mecz. Znam trochę Radka i wiem, że różne rzeczy potrafią mu podczas gry przyjść do głowy. Czy faktycznie go coś bolało, nie wiem, trzeba by jego zapytać. Wydaje mi się, że bardziej przeszkadzała mu moja gra, a nie noga czy plecy, ale nie będę spekulował. - odpowiedział pytany, co sądzi o zachowaniu czeskiego tenisisty.

Jerzy Janowicz stoi przed szansą na pierwszy w karierze awans do 1/8 finału turnieju wielkoszlemowego
Jerzy Janowicz stoi przed szansą na pierwszy w karierze awans do 1/8 finału turnieju wielkoszlemowego

Meldując się w 1/16 finału, Janowicz powtórzył swoje ubiegłoroczne osiągnięcie w Wimbledonie. O ile do dwóch poprzednich potyczek 22-latek z Łodzi przystępował w roli faworyta, to w piątek sytuacja będzie zgoła odmienna. Rywalem Polaka w III rundzie będzie Nicolás Almagro, który już raz wyeliminował Janowicza w tej fazie turnieju wielkoszlemowego (w styczniowym Australian Open), a mecz odbędzie się na korcie centralnym All England Lawn Tennis & Crocquet Clubu - arenie nazywanej świątynią białego sportu.

"Morderca o twarzy dziecka", "Terminator", "Oglądać go w akcji, to jak oglądać burzę w szklance wody" - media na całym dają prawdziwy upust swojej kreatywności opisując hiszpańskiego tenisistę. Nic w tym dziwnego, Almagro to gracz, który niejednego może zachwycić stylem gry oraz doprowadzić do furii sposobem bycia i okazywania emocji.

27-latek z Murcji to prawdziwy wulkan energii. Na korcie nie wstydzi się okazywać emocji, krzycząc wniebogłosy po udanych akcjach, czy po wygraniu ważnego punktu, bowiem dla Almagro każdy mecz to bitwa. Bitwa na śmierć i życie - To człowiek o bardzo skomplikowanym charakterze. Poza kortem zachowuje się w miarę normalnie, ale gdy gra jest jak dzikie zwierzę. Jest agresywny i bardzo szybko wpada we wściekłość - charakteryzuje Almagro Albert Costa, były kapitan hiszpańskiej reprezentacji w Pucharze Davisa. - Już jako młody chłopak był porywczy i bezkompromisowy, kojarzono go nie jako wojownika, lecz terminatora. Każdy punkt chciał zdobyć bardzo szybko - wspomina Antonio Martinez, niegdyś trener Juana Carlosa Ferrero.

O Hiszpanie dużo mówi się nie tylko z powodu porywczego i niemożliwego do okiełznania charakteru. Almagro wielu ekspertów zachwyca stylem jaki gra w tenisa. - Wystarczy rzut oka na to, jak zawodnik z Murcji prezentuje się na korcie. Już sam widok składającego się do serwisu Almagro, napinającego ciało niczym łucznik wprawia w zachwyt, a gdy jeszcze dodamy przepiękny jednoręczny bekhend, do którego składa się niczym matador zadający ostateczny cios na corridzie. Gdy wyprowadza to uderzenie z wysokości barków, zaciska zęby i kumuluje w sobie moc, nigdy nie wiadomo co stanie się z piłką. Pewnym można być natomiast, że przeciwnik znajdzie się w wielkich tarapatach - taki, iście poetycki, sposób opisania gry Almagro można przeczytać w jednym z artykułów przedstawiającym jego sylwetkę - On ma jeden z najlepszych bekhendów na świecie - twierdzi Toni Nadal, stryj i trener Rafy. - Wielu myśli, że może być w Top 5, ponieważ na jego doskonałą broń składa się kilka elementów, zwłaszcza: mocne uderzenie z obu skrzydeł (forhend i bekhend) oraz serwis, szczególnie drugi. Ale czymś szczególnym jest jego bekhend - to już kolejna opinia Antonio Martineza.

- Jest jak energia nuklearna. Ta użyta do wojny jest złem. Użyta do produkcji elektryczności jest dobrem. Sztuka polega na tym, by przekierować zmiennego Nicolása tak, by jak bardziej wykorzystać jego potencjał. Ma bardzo silny charakter, był najmłodszy w rodzinie i przyzwyczaił się do walki o swoje. Ale także dzięki mnie wyraził zgodę na poprawę - mówi o swoim byłym podopiecznym Jose Perlas, obecnie opiekun Fabio Fogniniego.

To właśnie Perlas swoimi metodami wprowadził nieco spokoju w poczynania Hiszpana, co potwierdza Albert Costa - Współpraca z Perlasem przyniosła mu wiele korzyści - komentuje. Także sam Almagro pozytywnie ocenia czas, w którym Perlas był jego szkoleniowcem - Pepe wprowadził nową filozofię pracy, poczynił wiele zmian w moim życiu. Dał mi wiele, za co jestem mu bardzo wdzięczny.

Almagro w światku zagorzałych fanów tenisa nosi tytuł "króla ceglanych turniejów z serii 250", bowiem wszystkie 12 turniejów, które wygrał, odbywały się na ceglanej mączce, a także miały rangę ATP World Tour 250. Również osiem imprez, w których Almagro przegrywał w finale, rozgrywanych było na czerwonej mączce, ale co warte podkreślenia, trzy z nich (Acapulco, Hamburg i Barcelona) mają status ATP World Tour 500.

Zawodnik pochodzący z Murcji, leżącej po zachodniej stronie Półwyspu Iberyjskiego, mimo wielkich predyspozycji, nigdy nie odniósł spektakularnego sukcesu - On nie ma głowy do tego sportu - takie komentarze najczęściej pojawiają się po meczach o wysoką stawkę najczęściej przegranych przez Almagro w niewytłumaczalny sposób. Hiszpan ani razu nie wystąpił w wielkoszlemowych półfinale, choć w tegorocznych Australian Open i Roland Garros awans miał na wyciągnięcie ręki. W meczach 1/4 finału Melbourne i 1/8 finału w Paryżu, grając przeciw rodakom, odpowiednio Davidowi Ferrerowi i Tommy'emu Robredo, prowadził 2-0 w setach i serwował po zwycięstwo, lecz w obu przypadkach schodził z kortu jako pokonany po pięciosetowych bataliach. Almagro sprawił także wielki zawód swojej ojczyźnie, przegrywając w listopadzie ubiegłego roku z Radkiem Štěpánkiem decydującą, piątą konfrontację w finale Pucharu Davisa.

Janowicz doskonale pamięta jedyny mecz przeciw Almagro, który rozegrał. W III rundzie Australian Open Hiszpan pokonał zmagającego się wówczas z nieprzyjemną kontuzją prawej dłoni łodzianina w trzech setach - Porównując mecz, który mnie tu czeka z Almagro, a tamten z Melbourne, podstawowa różnica jest taka, że będę mógł ten mecz normalnie rozegrać. W Australii nie miałem praktycznie pół dłoni, bo miałem ją pokrytą odciskami. Teraz jestem głodny rewanżu za tamtą porażkę. W czwartek mam cały dzień na odpoczynek i regenerację, bo nie gram tu w deblu. Będę więc fizycznie bardzo dobrze przygotowany, no a z ręką jak będzie, to zobaczymy. Trudno spekulować na temat ewentualnych kontuzji. Jest to sprawa przeciążeniowa, więc nie jest najgorzej - ocenia polski tenisista.

Polak, tak jak jego najbliższy rywal, znany jest niepokornego charakteru. Występując na korcie centralnym Wimbledonu, miejscu magicznym, kolebce tej dyscypliny sportu, obaj tenisiści nie będą sobie mogli pozwolić na wybuchy gniewu. Będą musieli trzymać nerwy na wodzy i zapewne ten, kto to uczyni lepiej, ten wygra. Kluczowym elementem w tym starciu powinien być serwis. Almagro z 418 asami serwisowymi nie ma sobie równych w obecnym sezonie pod tym względem w męskich rozgrywkach. Janowicz serwując w meczu II rundy z prędkością 135 mil (ponad 217 km/h) jest autorem, wraz z Almagro i Fernando Verdasco, trzeciego najszybszego podania tegorocznej edycji londyńskiej lewy Wielkiego Szlema.

Wimbledon jest jedynym turniejem wielkoszlemowym, w którym Almagro nie doszedł do IV rundy. Janowicz w najlepszej szesnastce Wielkiego Szlema nie był nigdy. - Obaj pragniemy awansować dalej, ale zwycięzca może być tylko jeden - powiedział przed meczem z Polakiem dziennikowi "Marca" 27-latek z Murcji. Pewne jest, że któryś z tych niesfornych tenisistów w piątkowe popołudnie odniesie jedno z cenniejszych zwycięstw w karierze. Tylko który?

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn 8,588 mln funtów
piątek, 28 czerwca

III runda:
Kort Centralny, drugi mecz od godz. 14:00 czasu polskiego

Jerzy Janowicz (Polska, 24)bilans: 0-1Nicolás Almagro (Hiszpania, 15)
22 ranking 16
22 wiek 27
203/91 wzrost (cm)/waga (kg) 183/84
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, jednoręczny bekhend
Łódź miejsce zamieszkania Murcja
Kim Tiilikainen trener Samuel Lopez
sezon 2013
17-12 (17-12) bilans roku (główny cykl) 28-12 (28-12)
ćwierćfinał w Rzymie najlepszy wynik finał w Barcelonie
9-10 tie breaki 10-10
246 asy 418
502 686 zarobki ($) 931 023
kariera
2007 początek 2003
22 (2013) najwyżej w rankingu 9 (2011)
37-28 bilans w głównym cyklu 319-203
0/1 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 12/8
1 158 480 zarobki ($) 8 104 582

Bilans spotkań pomiędzy Jerzym Janowiczem a Nicolásem Almagro (główny cykl):

RokTurniejEtapZwycięzcaWynik
2013 Australian Open III runda Almagro 7:6(3), 7:6(4), 6:1

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Źródło artykułu: