ATP Cincinnati: Berdych nie zatrzymał Nadala, Isner obronił meczbola z Del Potro

Rafael Nadal bez straty seta wygrał w ćwierćfinale turnieju ATP w Cincinnati z Tomasem Berdychem. Finałowym rywalem Hiszpana będzie John Isner, który pokonał Juana Martina del Potro broniąc meczbola.

Rafael Nadal wciąż nie zwalnia tempa. Hiszpan w swoim 12. tegorocznym starcie po raz 11. wywalczył awans do finału. W meczu 1/2 finału turnieju ATP Masters 1000 w Cincinnati pokonał 7:5, 7:6(4) Tomáša Berdycha i wciąż pozostaje niepokonany w tym roku w meczach rozgrywanych na kortach twardych.

Berdychowi, który w piątek dość łatwo uporał się z Andym Murrayem, nie można odmówić ambicji i chęci do walki. Jednak w starciu ze znakomicie dysponowanym Hiszpanem, pokrzepionym ćwierćfinałowym triumfem nad Rogerem Federerem, nie był w stanie zdziałać zbyt wiele. Atuty Czecha, serwis i potężny forhend, okazały się niewystarczające nawet na zdobycie seta z hiszpańskim mistrzem defensywy.

Imponujący formą Nadal wygrał pierwszego seta 7:5, przełamując serwis Berdycha w 12. gemie. W drugim secie Czech jako pierwszy wywalczył breaka, ale na odpowiedź Majorkanina nie trzeba było długo czekać. Nadal błyskawicznie zniwelował stratę, dokonując cudów w obronie i wyprowadzając niesamowite kontry z forhendu. Hiszpański tenisista posiadał przewagę, ale podanie Berdycha funkcjonowało należycie. Reprezentant naszych południowych sąsiadów doprowadził do tie breaka w drugiej partii, ale w nim już nie zdołał się przeciwstawić niszczycielskiej sile 12-krotnego mistrza wielkoszlemowego.

Nadal wygrał i stał się drugim tenisistą w historii, który ma w dorobku występy w finałach wszystkich czterech imprez Wielkiego Szlema, dziewięciu turniejów serii Masters 1000, udział w finale kończącego sezon ATP World Tour Finals (w 2010 roku) oraz Igrzysk Olimpijskich (2008 rok).

W meczu o tytuł w Cincinnati Hiszpan zagra z Johnem Isnerem. Reprezentant gospodarzy w meczu z Juanem Martínem del Potro był już na skraju przepaści, ale odwrócił niekorzystny bieg wydarzeń i wygrał z Argentyńczykiem w dwie godziny i 48 minut.

Sobotni mecz miał zupełnie inny przebieg niż rozegrany między tymi tenisistami dwa tygodnie temu finał w Waszyngtonie, wygrany przez Del Potro 3:6, 6:1, 6:2, w którym zanotowano aż pięć przełamań. Od początku obaj znakomicie serwowali, przy własnym podaniu niemal całkowicie kontrolowali bieg wydarzeń na placu gry. O zwycięstwie w pierwszym secie decydował tie break, w którym Delpo zwyciężył 7-5.

W ósmym gemie drugiej odsłony Argentyńczyk wywalczył pierwsze w meczu przełamanie. Del Potro wyszedł na 5:3, serwował po awans, wywalczył meczbola i w tym momencie zaczął się jego dramat - przy meczbolu popełnił podwójny błąd serwisowy, a następnie oddał własne podanie. Isner wydobył się z kłopotów, co więcej, wygrał drugiego seta w dramatycznym tie breaku 11-9.

Losy decydującego seta determinował szybko uzyskany break przez Amerykanina. Isner przełamał zmagającego się z bólem pleców rywala już w drugim gemie i tej przewagi już nie wypuścił z rąk. 28-latek z Greensboro pilnował własnego podania przez całego trzeciego seta, nie pozwalając Argentyńczykowi nawet na uzyskanie piłki na przełamanie, a mecz zakończył gemem wygranym do 15 i w niedzielę drugi raz w karierze zagra w finale turnieju ATP Masters 1000.

- Miałem swoje szanse w drugim secie, lecz ich nie wykorzystałem, popełniłem podwójny błąd serwisowy w najgorszym momencie. On jest trudnym przeciwnikiem dla każdego. Niewiarygodnie serwuje, przez co nikt nie lubi z nim grać. Myślę, że zasłużył na zwycięstwo, jest miłym facetem i bardzo dobrym tenisistą - komentował Del Potro.

- Jestem w dobrej formie, wygrałem tego lata już wiele meczów - powiedział Isner - Świetnie się czuję w tym tygodniu, gra mi się tu naprawdę dobrze, poprawnie funkcjonują prawie wszystkie aspekty mojej gry. Pokonałem trzech tenisistów z Top 10, na pewno jest jeszcze kilka rzeczy, które mogę poprawić, ale póki co jest dobrze - stwierdził najlepszy amerykański tenisista, który jeżeli wygra niedzielny finał, zapewni sobie zwycięstwo w końcowej klasyfikacji US Open Series.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Isner nie wygrał jeszcze meczu z Nadalem, ale przeszedł do historii jako jedyny tenisista, który zmusił Hiszpana do rozegrania pięciosetowego pojedynku na kortach im. Rolanda Garrosa, w królestwie Majorkanina (Nadal zwyciężył w Roland Garros ośmiokrotnie). Dwa lata temu w I rundzie paryskiej lewy Wielkiego Szlema, Nadal wygrał 6:4, 6:7(2), 6:7(2), 6:2, 6:4. Pozostałe dwa spotkania, w 2010 roku w Indian Wells i Madrycie, również kończyły się triumfami Hiszpana.

Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 3,08 mln dolarów
sobota, 17 sierpnia

półfinał gry pojedynczej:

Rafael Nadal (Hiszpania, 4) - Tomáš Berdych (Czechy, 6) 7:5, 7:6(4)
John Isner (USA) - Juan Martín del Potro (Argentyna, 7) 6:7(5), 7:6(9), 6:3

Program i wyniki turnieju

Komentarze (19)
avatar
crzyjk
18.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Rafa! Masz co chciałeś, na US Open to już inna bajka ;) 
avatar
Ozzy O
18.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jak gra Isner to wiadomo ,że będzie tie break xD Jego nie można nazywać tenisistą tylko serwismenem :) 
avatar
panda25
18.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@Salvo
Odpowiedź już padła - nie spod moich palców, ale myślę podobnie. Wysocy zawodnicy mają handicap na poziomie serwisu i ewentualnego zasięgu przy siatce (jak tam dochodzą). Kłopoty są nato
Czytaj całość
avatar
Grzymisław
18.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niesamowity mecz Isnera z Del Potro. Nie najładniejszy, nie na najwyższym poziomie, mało długich wymian. Ale jakie emocje, ofensywa i serwisy!
Nie jestem fanem tenisa, oglądam czasem właśnie dl
Czytaj całość
kry
18.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
o której finał ?