Sloane Stephens (WTA 16) już na początku trzeciego w karierze występu w US Open miała ciężką przeprawę. Amerykanka w III secie wróciła ze stanu 2:4 oraz z 1-3 w rozstrzygającym tie breaku. Zawodniczka z Coral Springs, która w styczniu tego roku doszła do półfinału Australian Open, w dwóch poprzednich sezonach docierała na Flushing Meadows do III rundy. O wyrównanie najlepszego rezultatu zagra z Urszulą Radwańską (WTA 38), której w marcu uległa 3:6, 4:6 w Indian Wells. Mandy Minella (WTA 110) nowojorskiej publiczności zaprezentowała się po raz trzeci - w 2010 roku jako kwalifikantka oraz w ubiegłym sezonie osiągnęła III rundę.
W decydującym o losach meczu tie breaku potężny kros forhendowy wymuszający błąd dał Minelli punkt na 3-1, ale pięć kolejnych padło łupem Stephens. Asem Amerykanka wyrównała na 3-3, wspaniałą akcją przy siatce wyszła na prowadzenie, a dwa proste błędy reprezentantki Luksemburga dały faworytce gospodarzy trzy piłki meczowe. Pierwszą z nich Minella obroniła krosem forhendowym, przy drugim Stephens wpakowała bekhend w siatkę. Przy trzecim meczbolu 27-latka z Esch-sur-Alzette poszła do siatki po zagraniu agresywnego odwrotnego krosa forhendowego, ale Amerykanka wrzuciła jej wysoki bekhend i zagranie woleja okazało się dla reprezentantki Luksemburga zbyt trudną sztuką.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
W trwającym dwie godziny i 48 minut spotkaniu Stephens popełniła 55 niewymuszonych błędów, ale miała też 38 kończących uderzeń. Minelli naliczono 15 piłek wygranych bezpośrednio i 37 błędów własnych. Sam I set tego pojedynku trwał 71 minut, a jest to wynik aż siedmiu gemów granych na przewagi. Już pierwsze dwa gemy ciągnęły się w nieskończoność - rozegrano w nich łącznie 34 piłki. Stephens goniła wynik i z 2:5 zbliżyła się na 4:5, po obronie w sumie trzech piłek setowych w ósmym i ,złożonym z 16 piłek, dziewiątym gemie. W 10. gemie Amerykanka odparła kolejne dwa setbole i miała break pointa na 5:5, jednak Minelli w końcu udało się skończyć seta. Były to jednak dla 27-latki z Esch-sur-Alzette miłe złego początki. Reprezentantka Luksemburga miała aż 15 break pointów, ale wykorzystała tylko cztery. Stephens również zaliczyła cztery przełamania, ale miała ku temu dziewięć okazji.
US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu kobiet 9,406 mln dolarów
poniedziałek, 26 sierpnia
I runda gry pojedynczej:
Sloane Stephens (USA, 15) - Mandy Minella (Luksemburg) 4:6, 6:3, 7:6(5)