Jeszcze w środę Na Li mówiła, że spodziewa się trudnego pojedynku z Jeleną Janković, gdyż obie panie znają się bardzo dobrze. W 2006 roku wygrały wspólnie w deblu turniej w Birmingham, a ich singlowe starcia bywały czasem niezwykle zacięte. Słowa Chinki spełniły się w czwartek, kiedy obie panie wyszły na kort w Stambule, by rozegrać jedyne zaplanowane na trzeci dzień zmagań spotkanie Grupy Białej.
Początek meczu należał do bardziej agresywnie grającej tenisistki z Wuhan, która już w drugim gemie przełamała do zera serwis Serbki. Kiedy w czwartym gemie Li wyszła przy podaniu Janković na 40-0, wydawało się, że set szybko padnie łupem rozstawionej z numerem czwartym zawodniczki. Tak się jednak nie stało i była liderka rankingu oddaliła zagrożenie, a następnie przy wydatnej pomocy przeciwniczki (podwójny błąd przy break poincie), powróciła do gry. Serbka z trudem wyrównała na po 3, lecz od tego momentu inicjatywa na korcie należała do Chinki, która pewnie wygrała trzy kolejne gemy i tym samym całego seta 6:3.
W drugim secie Janković w końcu złapała swój właściwy rytm. Zaczęła grać bardziej cierpliwie, a jej przeciwniczka popełniać coraz więcej błędów własnych. Pierwszego breaka pochodząca z Belgradu 28-latka zdobyła już w drugim gemie, lecz po chwili szybko oddała swój serwis. Od stanu 2:2 była liderka rankingu była jednak już nie do zatrzymania i pewnie zapisała na swoje konto cztery gemy z rzędu. Janković wykorzystała pierwszego setbola przy podaniu Chinki i wygrała drugą część meczu w stosunku 6:2.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Na początku decydującej odsłony Chinka agresywnymi zagraniami wypracowała sobie przełamanie na 2:1, ale ambitnie walcząca Janković doprowadziła do remisu po 3. Od tego momentu inicjatywę przejęła 31-latka z Wuhan, która po kończącym uderzeniu z bekhendu wysunęła się na czoło. Utrata serwisu nie podziałała na Serbkę mobilizująco, a wręcz wprowadziła w jej poczynania coraz więcej niepokoju. W dziewiątym gemie, przy własnym podaniu, Janković wyrzuciła bekhend w aut, dając tym samym swojej rywalce okazję na skończenie spotkania. Li wygrała kolejną wymianę, po tym jak była liderka rankingu posłała piłkę w siatkę i mogła cieszyć się z końcowego zwycięstwa.
Czwartkowe spotkanie obu pań nie było pięknym widowiskiem, gdyż na korcie dominowały błędy własne. W trwającym dwie godziny i 11 minut pojedynku Li zanotowała ich aż 45, a skończyła 21 piłek. Janković z kolei miała 36 pomyłek, 17 winnerów, a do tego popełniła osiem podwójnych błędów. Chinka miała aż 21 okazji na przełamanie, z których wykorzystała sześć. Serbka natomiast odpowiedziała pięcioma breakami.
Li odniosła drugie zwycięstwo w tegorocznych Mistrzostwach WTA i poprawiła na 6-4 bilans bezpośrednich gier z Janković. Chinka przybliżyła się do awansu do półfinału, ale o tym, czy wyjdzie z Grupy Białej, zadecydują piątkowe spotkania. Tenisistka z Wuhan zagra z Wiktorią Azarenką i jeśli zwycięży, to zajmie pierwsze miejsce. W drugim pojedynku Janković spotka się z Sarą Errani, która straciła już szanse na awans do kolejnej fazy.
Mistrzostwa WTA, Stambuł (Turcja)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 6,0 mln dol.
czwartek, 24 października
Grupa Biała:
Na Li (Chiny, 4) - Jelena Janković (Serbia, 7) 6:3, 2:6, 6:3
Mecz grany falami, wciąż Chinka się zawiesza, chyba dwukrotnie z 40:0 przegrywała gema, raz przy swoim podaniu i szansie na 4-0.
Jelena zaimpo Czytaj całość
A z 2go? Oby Jelenka