Puchar Davisa: Djoković pokonał Stepanka, pierwszy punkt w finale dla Serbii

W meczu otwarcia finału tegorocznej edycji Pucharu Davisa, Novak Djoković wygrał z Radkiem Stepankiem i zdobył pierwszy punkt dla Serbii w rywalizacji z broniącymi tytułu Czechami.

Hala Belgrade Arena w 2010 roku była miejscem największego sukcesu w historii serbskiego tenisa. Wówczas tenisiści z Bałkanów w finale Pucharu Davisa pokonali Francję. Po trzech latach Serbowie znów dotarli do finału najstarszych drużynowych rozgrywek, jakie istnieją w zawodowym sporcie i znów mecz o tytuł rozgrywają na własnej ziemi. Tym razem za przeciwników mają broniących tytułu, niepokonanych od ośmiu daviscupowych konfrontacji Czechów.

W meczu otwarcia finałowej reprezentacji lider gospodarzy, Novak Djoković, zmierzył się z drugą rakietą gości, Radkiem Stepankiem. As atutowy kadry Bogdana Obradovicia liczył na żywiołowy doping w hali, nazywanej 'belgradzkim kotłem": - Wsparcie kibiców będzie bardzo ważne, a może decydujące - zachęcał fanów. Djoković wielkie wsparcie z trybun otrzymał i sam nie zawiódł, pokonał Štěpánka i uzyskał pierwszy punkt dla swojej reprezentacji w wielkim finale.

- Nie ma nic trudniejszego niż gra z Novakiem przy jego własnej publiczności. Na pewno jest to wyzwanie, ale ja postaram się zagrać swój najlepszy tenis - mówił przed rozpoczęciem meczu Štěpánek. Faktycznie, Czech od początku grał agresywnie, starał się wywierać presję na utytułowanego rywala, ale Djoković miał przewagę, co przełożyło się na przełamanie w szóstym gemie.

W końcówce seta niespodziewanie wydarzenia wymknęły się spod kontroli Serba. Djoković oddał podanie w dziewiątym gemie, serwując po zwycięstwo w partii, a następnie nie wykorzystał prowadzenia 30-0 przy serwisie rywala. Štěpánek wyrównał na 5:5, lecz lider Serbów przypuścił kolejny atak i w 12. gemie uzyskał breaka, który dał mu zwycięstwo w premierowej odsłonie 7:5.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Druga partia została całkowicie zdominowana przez Djokovicia. 26-latek z Belgradu od stanu 1:1 zdobył pięć gemów z rzędu, dwukrotnie przełamując serwis weterana z Karwiny, który w tym okresie gry był niemal bezradny.

Štěpánek znalazł się w trudnym położeniu, ale w trzecim secie podjął walkę. Podopieczny Jaroslava Navrátila ograniczył liczbę niewymuszonych błędów, zaprzestał ryzykanckich, nie do końca opłacalnych ataków przy siatce. Dobrze serwował i przyjął warunki gry przeciwnika, ciężko pracując na linii końcowej.

Djoković także bardzo pewnie utrzymywał własne podanie, a w końcówce zadał decydujący cios. W dziewiątym gemie Nole wypracował sobie dwa break pointy, przy pierwszym z nich Stepanek uderzył z bekhendu w siatkę i przełamanie stało się faktem. Czech jeszcze starał się nawiązać walkę w ostatnim gemie, lecz Djoković swobodnie doprowadził do piłki meczowej, a następnie do zakończenia pojedynku.

W trwającym 130 minut spotkaniu Djoković posłał cztery asy serwisowe, wykorzystał pięć z sześciu szans break pointowych, zanotował 21 uderzeń wygrywających i 14 niewymuszonych błędów oraz łącznie zdobył 29 punktów więcej. Natomiast Stepanek uzyskał trzy asy serwisowe, jeden raz przełamał serwis rywala, a przy 23 winnerach popełnił 20 pomyłek własnych.

Po pierwszej grze, dzięki zwycięstwu Djokovicia, Serbowie prowadzą z Czechami 1-0. W drugiej konfrontacji zmierzą się Dusan Lajović i Tomáš Berdych. Triumfatorem Pucharu Davisa zostanie ta reprezentacja, która zdobędzie trzy punkty.

Serbia - Czechy, Belgrade Arena, Belgrad (Serbia)
Finał Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 15-17 listopada

Gra 1.: Novak Djoković - Radek Štěpánek 7:5, 6:1, 6:4
Gra 2.: Dušan Lajović - Tomáš Berdych
Gra 3.: Ilija Bozoljac / Nenad Zimonjić - Jan Hájek / Lukáš Rosol *sobota od godz. 16:00
Gra 4.: Novak Djoković - Tomáš Berdych *niedziela od godz. 14:00
Gra 5.: Dušan Lajović - Radek Štěpánek

Komentarze (1)
avatar
Eliza Szyszkowska
15.11.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stepanek oczywiście nie miał większych szans z Djoko. Ale pozostali Serbowie są w zasięgu Czechów, więc liczę wciąż na wygraną czeskiej ekipy. I dalej kibicuję Berdychowi :)