ATP Brisbane: Hewitt w ćwierćfinale singla, Federer już w półfinale debla

Lleyton Hewitt awansował do ćwierćfinału turnieju ATP World Tour 250 rozgrywanego w Brisbane. Z imprezą na etapie II rundy pożegnał się natomiast Gilles Simon, którego pokonał rumuński kwalifikant.

Po zwycięstwie nad Thanasim Kokkinakisem, w czwartek Lleyton Hewitt pokonał 7:5, 6:3 rozstawionego z numerem szóstym Feliciano Lopeza. Hiszpan prowadził w premierowej odsłonie 5:3, ale były australijski lider rankingu ATP zdołał odwrócić losy seta. W drugiej partii faworyt gospodarzy, którego mecz na Pat Rafter Stadium oglądał komplet widzów, zdobył jedynego breaka i po 99 minutach mógł cieszyć się z końcowego triumfu.

- Lopez to klasowy zawodnik, jest rozstawiany podczas Szlemów od wielu lat. Na korcie jest sprytny, dlatego dobrze jest pokonać takiego gracza, zwłaszcza na własnym terenie. Starałem się utrzymywać kolejne serwisy i po prostu pozostać ze stratą tylko jednego breaka. W końcówce wszystko poszło perfekcyjnie, byłem w stanie wymusić na nim kilka podwójnych błędów, następnie odrobić stratę przełamania, a później uzyskać także przełamanie na 6:5. Kiedy wygrałem I seta, naprawdę poczułem, że kontroluję sytuację - powiedział po spotkaniu Hewitt.

Rywalem 32-letniego Australijczyka będzie w piątek Marius Copil. 23-letni Rumun osiągnął pierwszy w karierze ćwierćfinał zawodów głównego cyklu, zwyciężając w środę 7:5, 6:3 rozstawionego z numerem trzecim Gillesa Simona. Pochodzący z Arad tenisista wcześniej udanie przeszedł przez trzystopniowe kwalifikacje, a w I rundzie ograł po trzech tie breakach Japończyka Yuichiego Sugitę.

Do ćwierćfinału turnieju Brisbane International zakwalifikował się również po zaciętym boju Jeremy Chardy. Oznaczony numerem ósmym Francuz zwyciężył 7:5, 6:7(4), 6:3 swojego rodaka Nicolasa Mahuta. O półfinał Chardy zagra w piątek z Samuelem Grothem, który wykorzystał fakt wycofania się z zawodów Kevina Andersona. Reprezentant RPA miał w imprezie wystąpić z numerem czwartym i tym samym otrzymał w I rundzie wolny los. W wyniku jego rezygnacji, do głównej drabinki wskoczył "szczęśliwy przegrany" z kwalifikacji, Pierre-Hugues Herbert. Francuz był bliski pokonania Australijczyka, ale nie wykorzystał meczbola i to Groth okazał się lepszy w tie breaku trzeciej partii, zwyciężając ostatecznie 4:6, 7:6(3), 7:6(5). Kiedy obaj panowie opuszczali kort, w Brisbane było już kilkadziesiąt minut po północy.

Roger Federer miejsce w ćwierćfinale singla zapewnił sobie już w Nowy Rok, a w czwartek wspólnie z Mahutem awansował do półfinału debla. Szwajcarsko-francuska para pokonała 7:6(3), 6:7(5), 11-9 Chardy'ego i Grigora Dimitrowa. Tenisista z Bazylei ostatni podwójny triumf w zawodach święcił w 2005 roku w Halle, a debla grał wówczas ze swoim rodakiem Yvesem Allegro.

Brisbane International, Brisbane (Australia)
ATP World Tour 250, kort twardy, pula nagród 452,6 tys. dolarów
czwartek, 2 stycznia

II runda gry pojedynczej:

Jérémy Chardy (Francja, 8) - Nicolas Mahut (Francja) 7:5, 6:7(4), 6:3
Marius Copil (Rumunia, Q) - Gilles Simon (Francja, 3) 7:5, 6:3
Lleyton Hewitt (Australia) - Feliciano López (Hiszpania, 6) 7:5, 6:3
Samuel Groth (Australia, WC) - Pierre Hugues-Herbert (Francja, LL) 4:6, 7:6(3), 7:6(5)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (1)
Paper Monster
2.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ufff, wszyscy moi ulubieńcy awansowali do ćwierćfinałów. Lleyton, Jeremy, dawać do kolejnej rundy! :3