22-letni obecnie Grigor Dimitrow nawiązał współpracę z Australijczykiem Rogerem Rasheedem w drugiej części zeszłego sezonu i od razu przyniosła ona Bułgarowi pierwszy w karierze tytuł mistrzowski, wywalczony w halowej imprezie w Sztokholmie.
- On wprowadził wiele dobrych rzeczy. Powiedziałbym, że wiele przeróżnych rzeczy. Podoba mi się jego osobowość. Jest osobą zdecydowaną, co sporo mi pomaga. Dobrze jest mieć kogoś silnego po swojej stronie. To wspaniały facet zarówno na korcie, jak i poza nim - twardy, ale sprawiedliwy - powiedział Dimitrow.
Miniony sezon był najlepszym w dotychczasowej karierze bułgarskiego tenisisty, bowiem oprócz tytułu w Sztokholmie odnotował on również finał zawodów w Brisbane. W Wielkim Szlemie jednak już tak dobrze nie było, tylko III runda Rolanda Garrosa. Jakie więc cele przyświecają Dimitrowowi na rok 2014? - Myślę, że moim głównym celem jestem po prostu pracować dalej, dawać z siebie wszystko i oczywiście starać się być jak najlepszym. Cele, które chcę osiągnąć, mam w głowie i jestem przekonany, że z czasem będę w stanie bardziej przyśpieszyć i faktycznie zacznę to jeszcze bardziej udowadniać - wyznał dosyć dyplomatycznie.
W październiku zeszłego roku po raz pierwszy doszło do pojedynku Dimitrowa z Rogerem Federerem. Bułgar wielokrotnie był porównywany do utytułowanego Szwajcara, ale w Bazylei nie zdołał ostatecznie pokonać Maestro. - Byłem naprawdę podekscytowany, kiedy wychodziłem na kort, ale sądzę, że będę musiał jeszcze bardziej się poprawić, gdy zagramy ze sobą następnym razem. Mierzyłem się już ze wszystkimi zawodnikami z Top 10 i jest to dla mnie tylko kwestią czasu - zakończył.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!