Puchar Federacji: Radwańska chce wprowadzić Polskę do najlepszej ósemki

Po osiągnięciu pierwszego w karierze półfinału Australian Open, Agnieszkę Radwańską w dniach 8-9 lutego czeka występ w Pucharze Federacji w meczu ze Szwecją.

Agnieszka Radwańska , która 6 marca skończy 25 lat, w ciągu siedmiu lat w 31 meczach wygrała w Pucharze Federacji 35 pojedynków i jest pod tym względem obecnie najbardziej zasłużoną zawodniczką w tych drużynowych rozgrywkach w tenisie kobiecym, których pierwsza edycja odbyła się w 1963 roku.

Polska w poprzednim sezonie wywalczyła awans do Grupy Światowej II, ale droga do niej prowadziła przez Ejlat (kilka meczów dzień po dniu w systemie każdy z każdym w Grupie I Euro-Afrykańskiej) i Koksijde. W Izraelu nasza drużyna pokonała Rumunię, Turcję, Izrael i Chorwację, a następnie wygrała na wyjeździe mecz barażowy z Belgię. Sama Agnieszka Radwańska zdobyła w tych meczach osiem punktów (sześć w singlu i dwa w deblu). Bilans wszystkich gier najlepszej polskiej tenisistki to 35-7 (29-6 w singlu). Ostatniej singlowej porażki doznała w 2011 roku z Wiktorią Azarenką, którą pokonała w niedawnym ćwierćfinale Australian Open.

Polska po raz drugi zagra w Grupie Światowej II - w 2010 roku przegrała z Belgią i przez kilka sezonów tułała się po Ejlacie, próbując uciec ze strefy kontynentalnej. Przed czterema laty nasza drużyna grała w Bydgoszczy, teraz w dniach 8-9 lutego zmierzy się na wyjeździe ze Szwecją.

- Wspaniale jest wrócić do Grupy Światowej [II] i nie musieć grać w systemie każdy z każdym. Jestem szczęśliwa, że możemy iść do przodu. Mam nadzieję, że uda nam się pokonać Szwecję - powiedziała Radwańska. Tradycyjnie na swoich barkach będzie dźwigać odpowiedzialność za losy całej drużyny, bo bez jej punktów zwycięstwo nie będzie możliwe.

- Czasem czuję się, jakbym była tutaj sama i naprawdę nie mogłybyśmy iść w górę, więc jestem bardzo szczęśliwa, że razem z siostrą dokonałyśmy tego. Niestety [Ula] jest kontuzjowana, ale teraz mamy inną dziewczyną, która gra bardzo dobry tenis i jest aktualnie w rankingu w okolicach 100 miejsca. Myślę, że mamy duże szanse na zwycięstwo, zrobimy wszystko co w naszej mocy. Presja na mnie zawsze jest duża, jednak mam nadzieję, że [Katarzyna] Piter trochę mi pomoże, zobaczymy.

Katarzyna Piter aktualnie klasyfikowana jest na 119. miejscu w rankingu i jest dwa lata młodsza od Radwańskiej. Poznanianka w ubiegłym sezonie osiągnęła ćwierćfinał w Luksemburgu, eliminując po drodze Kirsten Flipkens i Yaninę Wickmayer. W tegorocznym Australian Open przeszła eliminacje i zadebiutowała w wielkoszlemowej imprezie. Piter w Pucharze Federacji po raz pierwszy zagrała w 2009 roku. Pokonała wtedy m.in. Johannę Larsson, z którą za kilkanaście dni może się spotkać ponownie.

Polska i Szwecja w XXI wieku mierzyły się trzy razy, za każdym razem w Grupie I Euro-Afrykańskiej. W 2005 i 2012 roku lepsza była ekipa ze Skandynawii, a w 2009 zwyciężyły Biało-Czerwone. Radwańska wystąpiła w tych dwóch ostatnich i pokonała Sofię Arvidsson (2009) oraz Johannę Larsson (2012).

- Przegrałyśmy ze Szwedkami w systemie każdy z każdym, a teraz zagrają u siebie, więc to zawsze jest trudne. Jestem podekscytowana, że wystąpię, zawsze jest miło, szczególnie grając dla swojego kraju i gdy jest to Grupa Światowa. Polska jest wśród najlepszych 16 drużyn świata, a jeśli pokona Szwecję powalczy o awans do najlepszej ósemki.

Przed rokiem polska drużyna w Pucharze Federacji awansowała do Grupy Światowej II, a panowie w Pucharze Davisa mogli wywalczyć pierwszy w historii awans do elity, jednak w barażu przegrali z Australią. - Możemy zobaczyć wiele polskich nazwisk w drabinkach i to jest bardzo dobre. Tenis w Polsce naprawdę staje się coraz większy, wszystko jest na dobrej drodze. Teraz widać coraz więcej ludzi grających w tenisa, więcej dzieci, co jest wspaniałe - stwierdziła Radwańska.

Krakowianka zdaje sobie sprawę, że przed Polską otwiera się najlepsza od wielu lat okazja, by wejść na ten najwyższy poziom. - To jest nasz główny cel, by tam się znaleźć [w Grupy Światowej]. Nigdy wcześniej tam nie byliśmy, więc jest to cel, który naprawdę chcemy zrealizować. Mamy szanse, jeśli wygramy ze Szwecją, a następnie jeszcze jeden mecz. Na pewno nie możemy się tego doczekać.

Oprócz Radwańskiej i Piter w polskiej drużynie, której kapitanem jest Tomasz Wiktorowski, znalazły się jeszcze Alicja Rosolska i Paula Kania. Szwecja zagra w składzie: Johanna Larsson, Sofia Arvidsson, Rebecca Peterson i Hilda Melander. Mecz odbędzie się w Boras na korcie twardym (Plexipave) w hali.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (8)
avatar
Sandokan-antynadal
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ble, ble, ble........ 
avatar
stanzuk
25.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wszystkim matołkom rozdielającym tu minusy,polecam słownik i hasło ironia. 
ttom195
24.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jeśli po dwóch singlach wyjdzie tego samego dnia jeszcze na debel, "bo tak trzeba", uznam, że najważniejszą przyczyną jej porażki w AO były kłopoty z głową. 
avatar
stanzuk
24.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Oby nie wprowadzała tak jak siebie do finału. 
avatar
fulzbych vel omnibus
23.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po pucharze Hopmana już zaczynało brakować siły. Nikt nie pamięta sukcesów drużyny tenisowej tak jak i drużyn skoczków narciarskich. Lepiej trzeba popracować nad konserwacją formy aby sił wysta Czytaj całość