Stanislas Wawrinka: Świętowałem do 8 rano i wtedy zadzwonił Roger

Stanislas Wawrinka wyjawił, w jaki sposób świętował triumf w Australian Open, a także przyznał, że nawet nie marzył, iż kiedykolwiek zdoła wygrać turniej wielkoszlemowy.

- Po zwycięstwie świętowałem do 8 rano i wtedy zadzwonił do mnie Roger. Krzyczał do telefonu, szalejąc ze szczęścia. Przez chwilę miałem wrażenie, że to on wygrał ten turniej. Jego zachowanie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło - mówił uradowany Stanislas Wawrinka, który w finale Australian Open niespodziewanie pokonał Rafaela Nadala i zdobył swój pierwszy w karierze tytuł wielkoszlemowy.

Na drugi dzień po triumfie Wawrinka, jeszcze nieco oszołomiony po szampańskiej zabawie, brał udział w tradycyjnej sesji zdjęciowej dla mistrza turnieju w Melbourne, zaaranżowanej nad brzegiem rzeki Yarra. - Wciąż w pełni nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Czuje się, jakby to był sen. Tak naprawdę nigdy nawet nie marzyłem o zwycięstwie w Wielkim Szlemie. Nie wiem, czy to jeszcze powtórzę, ale zrobiłem to i nikt mi tego nie odbierze - mówił, ściskając w dłoniach puchar im. Normana Brookesa.

- To wszystko wydaje się szalone - kontynuował lozańczyk. - Kiedy jesteś numerem trzy na świecie i wygrałeś turniej wielkoszlemowy, ludzie oczekują od ciebie, żebyś powiedział, że chcesz być numerem jeden. Ale ja czuje, że to dla mnie za wysokie progi, nie stawiam sobie takiego celu, choć teraz wiem, że mogę pokonać każdego.

Wawrinka został pierwszym od pięciu lat tenisistą spoza tzw. Wielkiej Czwórki (Federer, Nadal, Djoković, Murray), który wygrał turniej wielkoszlemowy. Ostatnim, który tego dokonał, był Juan Martín del Potro, triumfując w US Open 2009. - Dałem wyraźny sygnał pozostałym tenisistom, że jest możliwe pokonanie każdego rywala i wygranie turnieju wielkoszlemowego. Wcześniej nie wygrywaliśmy Szlemów, ale byliśmy bardzo blisko poziomu Wielkiej Czwórki. Wierzyłem, że prędzej czy później wygra ktoś inny niż Roger, Rafa, Novak, czy Andy. Ludzie widzą, że teraz jestem w stanie pokonać Djokovica czy Nadala i na pewno będą liczyli na kolejne moje dobre występy w Wielkim Szlemie. Ja mogę tylko powiedzieć, że wciąż będę robił swoje i pracował nad swoją grą - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (2)
avatar
RvR
29.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie tylko Roger, nie tylko :)