ATP Montpellier: Wielki fan NBA pierwszym rywalem Łukasza Kubota

Dominika Pawlik 05 Lutego 2014, 09:39

Łukasz Kubot po wywalczeniu pierwszego wielkoszlemowego tytułu w karierze zdążył wrócić do domu, ochłonąć i odpocząć. Nie uniknął także zainteresowania wokół swojej osoby, a także pytań o swoją przyszłość w tenisowym światku. Lubinianin zapewnił, że w singlu oraz deblu chce jeszcze pograć dwa, trzy lata na najwyższym poziomie. - Jestem bardzo dobrze przygotowany do sezonu. W Australii stoczyłem pięciosetowy bój z Dawidienką. Byłem zły, bo przegrałem, ale zrobiłem wszystko, aby zwyciężyć i nie mogłem mieć do siebie pretensji. Wygrany finał debla nie był moim ostatnim słowem w tym roku - zapewnił polski tenisista. W Montpellier Kubot wystąpi tylko w grze pojedynczej, w kolejnych turniejach (Rotterdam, Acapulco, Indian Wells i Miami) planuje wspólne występy w grze podwójnej z Robertem Lindstedtem.

Pierwszym rywalem Kubota w Open Sud de France będzie reprezentant gospodarzy, rozstawiony z numerem piątym Gael Monfils. Panowie mieli okazję zagrać ze sobą na wimbledońskiej trawie w 2011 roku. Lepszy okazał się polski tenisista po czterosetowej batalii, dzięki czemu awansował wtedy do IV rundy.

Monfils urodził się w Paryżu, ale jego rodzice do Francji przybyli odpowiednio z Gwadelupy i Martyniki. Gaël zapowiadał się na znakomitego tenisistę już od najmłodszych lat. Rok 2002 zakończył jako czwarty junior świata. Dwa lata później wygrał trzy z czterech juniorskich turniejów wielkoszlemowych, w tym samym roku sięgnął po pierwsze trofeum seniorskie w imprezie ITF. W 2005 roku zdobył pierwszy tytuł ATP Challenger, by kilka miesięcy później sięgnąć po premierowy tytuł ATP w... Sopocie. Monfils odprawił w finale Floriana Mayera i na następny tytuł musiał poczekać cztery lata. Kolejne trzy skalpy dołożył w latach 2009-2011, wygrywając kolejno w Metz, Montpellier i Sztokholmie.

Francuski tenisista z pewnością osiągnąłby w swojej karierze o wiele więcej niż cztery tytuły i szesnaście finałów, gdyby nie... kontuzje. Monfils miał przeróżne urazy, które zmuszały go do wycofywania się z wielu imprez, za tym szły straty punktowe i spadki w rankingu. Francuz miał problemy m.in. z plecami, nadgarstkiem, ramieniem oraz prawym kolanem.

Ten sezon Monfils rozpoczął bardzo dobrze, w pierwszym starcie osiągając finał w Ad-Dausze, w którym po trzysetowej batalii przegrał z Rafaelem Nadalem. Na hiszpańskiego tenisistę trafił już w III rundzie Australian Open, również przegrał, ale tym razem zdołał ugrać tylko sześć gemów. - Jest Francuzem, który ma największą szansę na to, by wygrać Rolanda Garrosa - ocenił Toni Nadal.

Monfils, gdyby nie grał w tenisa, grałby w koszykówkę. Jest wielkim fanem NBA oraz Carmelo Anthony'ego. Kiedy chodził jeszcze do szkoły, ujawnił swój talent na bieżni lekkoatletycznej. Trener Francuza stwierdził, że mógłby konkurować z najlepszymi na dystansie 100 metrów. 27-latek postawił jednak na grę w tenisa, był już siódmą rakietą świata, aktualnie jest na 30. miejscu. Przed rokiem w Montpellier osiągnął II rundę, czy zdoła przynajmniej wyrównać to osiągnięcie, czy po raz drugi na korcie lepszy okaże się Kubot?

Open Sud de France, Montpellier (Francja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 426,6 euro
środa, 5 lutego

Bilans spotkań pomiędzy Łukaszem Kubotem a Gaëlem Monfilsem (główny cykl):

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!