Zabieg przeprowadził dobrze znany Argentyńczykowi doktor Richard Berger, ten sam, który operował w 2010 roku prawy nadgarstek tenisisty z Tandil. Amerykański lekarz wyznał, że uszkodzone więzadła w lewym nadgarstku mistrza US Open sprzed pięciu lat były w o wiele gorszym stanie niż to, co zobaczył na zdjęciach wykonanych przed operacją. Mimo to, Berger zapewnia, iż wszystko przebiegło pomyślnie i bez żadnych komplikacji, a Del Potro czuje się dobrze i nie wymaga hospitalizacji.
Sam tenisista tuż po zabiegu na portalach społecznościowych zamieścił wiadomość do swoich fanów: - Witam wszystkich, jestem tutaj, nadal obolały po zabiegu, ale na szczęście wszystko poszło dobrze. Dziękuję za miłe wiadomości od Was, które do mnie docierają - napisał Delpo, zamieszczając również zdjęcie ze szpitalnego łóżka razem ze swoim trenerem Franco Davinem oraz doktorem Bergerem.
- Biorąc pod uwagę stopień uszkodzenia nadgarstka, to niesamowite, że on był w stanie grać w tenisa - nie krył podziwu Berger. - To wynika z jego zamiłowania do sportu. Wysiłek i praca, które w to wkłada, sprawiają, że nic nie jest w stanie go zatrzymać. Nie mogę się doczekać, gdy znów zobaczę go, jak uderza piłkę z pełną mocą - dodał.
Przed del Potro teraz długi i żmudny okres rehabilitacji. Ósmy obecnie gracz świata musi wziąć długi rozbrat z zawodowym tenisem. Absencja powinna trwać 8-10 miesięcy, ale może przedłużyć się nawet do roku.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]