Roger Federer: Nie wiem, co się działo w moich gemach (wideo)

Roger Federer odpadł w ćwierćfinale turnieju ATP w Miami przegrywając z Keiem Nishikorim. - Gram dobrze. Tenis ciągle mnie cieszy - mówił po meczu Szwajcar, który docenił też postawę rywala.

- Ogólnie czuję się dobrze. Jeżeli spojrzeć na obraz moich wyników od początku sezonu, jestem bardzo zadowolony z tego jak gram - powiedział po niespodziewanej porażce w ćwierćfinale turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Miami 6:3, 5:7, 4:6 z Keiem Nishikorim Roger Federer.

Szwajcar, który w poprzednich trzech meczach w Key Biscayne imponował dyspozycją serwisową, tym razem nie miał oparcia w tym elemencie gry. Pierwszym podaniem trafiał tylko ze skutecznością 50 proc. oraz został cztery razy przełamany. - Naprawdę nie wiem, co się działo w moich gemach serwisowych. Wraz z trwaniem meczu Kei serwował coraz lepiej, co jeszcze utrudniło mi zadanie  - przyznał.

- Na korcie było zimno, więc to był dobry test dla moich pleców i ciała - kontynuował Maestro. - To nie był problem, chociaż czuję się zupełnie inaczej, gdy jest chłodno. Ale tak jak mówiłem, to dla mnie dobry początek sezonu, nie mam co do tego wątpliwości.

Dla utytułowanego bazylejczyka była to druga porażka w trzecim meczu z Nishikorim. - Myślę, że Kei potrafi naprawdę znakomicie kontrolować piłkę. On ma świetną technikę. Szczególnie bekhend, ma bardzo szybki i krótki ruch i wykonuje to w znakomitym timingu - ocenił dwukrotny mistrz Sony Open Tennis.

Helweta, który w przypadku awansu do półfinału w Miami wróciłby do Top 4 rankingu ATP, teraz czeka krótki odpoczynek i kolejne wyzwania. W przyszły weekend w barwach reprezentacji narodowej powalczy z Kazachstanem w ćwierćfinale Grupy Światowej Pucharu Davisa. - Gram dobrze. Chcę też to pokazać w Genewie. Tenis ciągle mnie cieszy. Podobają mi się zmiany kontynentów, nawierzchni i tego wszystkiego. Początek sezonu jest trudny. Gramy w Australii, Indian Wells, także Dubaju. Pięć miesięcy latamy po całym świecie - mówi.

Następnie Federera czeka okres gry w turniejach na kortach ziemnych. - Mączka to jest coś, co zawsze bardzo mi się podobało w mojej karierze. Dorastałem grając na tej nawierzchni. W ubiegłym roku zagrałem w Hamburgu i Gstaad, ale nie sądzę, abym w tym to powtórzył. To, gdzie będę mógł zagrać, zależy od mojej żony - zakończył.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: