Tomas Berdych po raz drugi w karierze w karierze mierzył się z Leonardo Mayerem i po raz drugi wygrał, tracąc seta, choć w ćwierćfinale turnieju ATP w Oeiras znalazł się o krok od porażki. Czech przegrał pierwszą partię 3:6, mimo że prowadził już 3:1. W drugiej Mayer, który do głównej drabinki przebijał się przez kwalifikacje, objął prowadzenie 2:0, lecz Berdych zdołał odrobić stratę. W dziewiątym gemie, przy remisie 4:4, Mayer miał piłkę na przełamanie, której nie wykorzystał, i partia padła łupem reprezentanta naszych południowych sąsiadów.
[ad=rectangle]
Najwyżej rozstawiony tenisista Portugal Open zmagał się z wielkimi problemami także i w trzecim secie. Berdych nie mógł ustabilizować swojej gry, popełniał wiele błędów z forhendu i przegrywał już 2:4, jednak popisał się imponującym finiszem. Wygrał cztery końcowe gemy z rzędu, kończąc całe spotkanie po dwóch godzinach i dziewięciu minutach.
- Szanuję każdego przeciwnika, z którym gram. Leonardo zagrał dobrze, potrafi mocno i celnie uderzyć. To był mecz, w którym sytuacja zmieniała się bardzo często, raz ja miałem przewagę, a raz on, ale ostatecznie znalazłem w sobie dodatkowe pokłady energii i koncentracji i w trzech-czterech ostatnich gemach pokazałem swój najlepszy tenis - analizował 28-letni rezydent Monte Carlo.
W półfinale Berdych zagra z Victorem Hanescu, którego pokonał w jedynej bezpośredniej konfrontacji, w 2008 roku w Wimbledonie. W piątek Rumun wyeliminował ostatniego reprezentanta gospodarzy, Gastao Eliasa, grającego z dziką kartą. Tenisista z Bukaresztu wygrał w 81 minut 6:1, 7:5, choć prowadził już 6:1, 5:1.
Pierwsze w karierze zwycięstwo nad tenisistą z Top 10 rankingu ATP zanotował Carlos Berlocq. Pogromca Łukasza Kubota z II rundy pokonał turniejową "dwójkę" i dziewiątą rakietę świata, Milosa Raonicia, 7:5, 6:4, w niespełna półtorej godziny cztery razy przełamując potężne podanie Kanadyjczyka.
- Nie byłem odpowiednio silny mentalnie, gdy tego potrzebowałem. Grałem dla niego zbyt przewidywalnie, pozwoliłem mu rządzić na korcie. Myślę, że muszę to poprawić przed kolejnymi spotkaniami - tłumaczył przyczyny porażki Raonić.
Berlocq, który pokonał Kanadyjczyka pierwszy raz w trzeciej konfrontacji, nie ukrywał swojego zadowolenia. - W kluczowych momentach trzymałem się swojego planu gry, który był bardzo dobry. Grałem z nim na korcie twardym i na trawie, ale wtedy moja gra z linii końcowej nie przyniosła mi sukcesu. Teraz walczyliśmy na mączce, która jest moją najlepszą nawierzchnią, i mogłem returnować stając daleko za linią końcową - mówił 31-latek z Buenos Aires.
- Jestem bardzo szczęśliwy, jest we mnie wiele emocji. Jednym z moich celów przed zakończeniem kariery było zwycięstwo nad tenisistą z Top 10. To bardzo szczególny dzień dla mnie - dodał Argentyńczyk, który w półfinale zagra z 98. tenisistą świata, Danielem Gimeno. Hiszpański kwalifikant ograł swojego rodaka, rozstawionego z numerem trzecim Marcela Granollersa 6:2, 6:1.
Portugal Open, Oeiras (Portugalia)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 426,6 tys. euro
piątek, 2 maja
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Tomáš Berdych (Czechy, 1/WC) - Leonardo Mayer (Argentyna, Q) 3:6, 6:4, 6:4
Carlos Berlocq (Argentyna) - Milos Raonić (Kanada, 2) 7:5, 6:4
Daniel Gimeno (Hiszpania, Q) - Marcel Granollers (Hiszpania, 3) 6:2, 6:1
Victor Hănescu (Rumunia) - Gastão Elias (Portugalia, WC) 6;1, 7:5
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!