Novak Djoković zameldował się w swoim czwartym kolejnym półfinale Rolanda Garrosa. Serb pokonał 7:5, 7:6(5), 6:4 Milosa Raonicia, który debiutował na tym etapie turnieju wielkoszlemowego i widać było, że nie najlepiej radzi sobie z presją.
Spotkanie przebiegało zgodnie z oczekiwaniami. Potężnie serwujący Kanadyjczyk starał się za wszelką cenę pilnować podania i cierpliwie czekał na swoją szansę. Djoković za to skupiał się na urozmaicaniu serwisu i kąsaniu returnami drugiego podania przeciwnika. Jako pierwszy szansę na przełamanie miał Djoković, przy stanie 3:2 w partii otwarcia, ale Raonicia wybawił z opresji potężny serwis. W kolejnym gemie wicelider stracił na chwilę koncentrację i po trzech prostych błędach to tenisista z Kanady miał break pointa, lecz jego slajs wylądował w siatce.
[ad=rectangle]
Pierwszy prawdziwy test Raonić zdał przy stanie 4:5, gdy musiał bronić setbola, ale ponownie z pomocą przyszło potężne podanie. Presji Kanadyjczyk nie udźwignął dwa gemy później i przy prowadzeniu 30-0 popełnił dwa podwójne błędy serwisowe, następnie świetnie bekhendem po linii zaatakował Djoković, a przy setbolu Raonić wyrzucił woleja.
Druga odsłona była wyjątkowo przewidywalnym widowiskiem. 12 gemów serwisowych zakończyło się 12 łatwymi zwycięstwami podającego i o losach partii decydował tie break. W nim Raonić dobrze radził sobie, jeśli miał oparcie w pierwszym podaniu, ale w obu punktach przy drugim serwisie doświadczony Serb dobrze wprowadził return do gry, po czym wypracowywał mini breaka w wymianie. Kanadyjczyk raz świetnie zaatakował bekhendem przy serwisie Serba, ale drugiego punktu już nie odrobił. Partię zakończył świetny kick serwis Djokovicia, którego Raonić nie był w stanie przebić.
W trzecim secie Raonić całkowicie stracił pewność siebie i po kwadransie przegrywał już 0:4. Djoković oddał jeszcze jednego breaka, serwując na mecz przy stanie 5:2, ale przy 5:4 nie miał już najmniejszych kłopotów.
Półfinałowym przeciwnikiem wicelidera rankingu będzie Ernests Gulbis. Łotysz poszedł za ciosem i po pokonaniu Rogera Federera we wtorek zdemolował Tomasa Berdycha 6:3, 6:2, 6:4. Tenisista z Rygi był od Czecha lepszy w każdym aspekcie gry. Solidniejszy z głębi, agresywniejszy i lepiej serwował, a finalista Wimbledonu sprzed czterech lat był całkowicie bezradny.
Dzięki zwycięstwu Gulbis jest na krawędzi awansu do czołowej „dziesiątki” świata - plany Łotysza może pokrzyżować tylko Gael Monfils, który musiałby wygrać turniej, by prześcignąć Gulbisa w rankingu i zepchnąć na 11. pozycję.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu mężczyzn 9,212 mln euro
wtorek, 3 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 2) - Milos Raonić (Kanada, 8) 7:5, 7:6(5), 6:4
Ernests Gulbis (Łotwa, 18) - Tomáš Berdych (Czechy, 6) 6:3, 6:2, 6:4
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Robert Pałuba
z Paryża
robert.paluba@sportowefakty.pl
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Po drugie, tak jak mówiłam, ma szerszy wachlarz zagrań. Pozdrawiam!:) Czytaj całość
Czytaj całość
Ernests w końcu pokazuje na co go stać. Teraz czekam na to, żeby Jerzy też to zaczął robić