ATP Londyn: Wawrinka z Dimitrowem o finał, Lopez wyeliminował Berdycha

Stanislas Wawrinka pokonał Marinko Matosevicia i w półfinale turnieju ATP w Londynie zagra z Grigorem Dimitrowem. Feliciano Lopez wygrał z rozstawionym z numerem drugim Tomasem Berdychem.

Stan Wawrinka zakończył piękną przygodę z londyńskimi trawnikami Marinko Matosevicia. Australijczyk, 60. tenisista na świecie, który przed turniejem w Londynie zagrał w finale Challengera w Nottingham, był rewelacją tegorocznej edycji AEGON Championships. Matosević w pokonanym polu pozostawił mistrza londyńskiej imprezy z 2012 roku Marina Cilicia oraz finalistę sprzed trzech lat Jo-Wilfrieda Tsongę.
[ad=rectangle] 
Jednak rozstawiony z numerem pierwszym Wawrinka nie podzielił losu Chorwata i Francuza. Szwajcar znakomicie serwował (posłał dziesięć asów i ani razu nie musiał bronić break pointa), wykorzystał dwie z pięciu szans na przełamanie i zwyciężył 7:5, 6:3 w 70 minut.

W sobotnim półfinale Wawrinka, który pierwotnie nie planował startu w Londynie, lecz po porażce w I rundzie Rolanda Garrosa poprosił o dziką kartę, zmierzy się z Grigorem Dimitrowem, z którym ma bilans 2-0. Oznaczony "czwórką" Bułgar nie musiał rozgrywać pojedynku ćwierćfinałowego, bowiem jego rywal, Ołeksandr Dołgopołow, oddał mecz walkowerem z powodu kontuzji uda.

Radek Stepanek nie spoczął na laurach po sensacyjnym zwycięstwie z Andym Murrayem w III rundzie. W piątek Czech, turniejowa "15", pokonał 1:6, 6:3, 6:2 rozstawionego z numerem siódmym Kevina Andersona, któremu zwycięstwa nie dało nawet 15 asów serwisowych, i po dziewięciu latach znów wystąpi w 1/2 finału AEGON Championhips.

- Zwycięstwo z tak znakomitym tenisistą jak Murray jest wielkim wydarzeniem, ale jeszcze ważniejsze jest powtórzenie takiego sukcesu w kolejnym meczu - mówił 35-latek z Karwiny. - Przez pierwsze pół godziny nie miałem szans. On [Anderson] trafiał wszystko idealnie. Po prostu musiałem czekać na jego słabszy moment i wykorzystać go, co udało mi się w jego dwóch pierwszych gemach serwisowych w drugim secie. W drugiej i trzeciej partii miałem przewagę i czułem się komfortowo na korcie - dodał Štěpánek, który o finał zagra z Feliciano Lopezem.

Leworęczny Hiszpan nie dopuścił do czeskich derbów w 1/2 finału, ponieważ wyeliminował w dwóch setach oznaczonego numerem drugim Tomasa Berdycha, w ciągu 96-minutowego spotkania posyłając 13 asów serwisowych i ani razu nie tracąc własnego podania.

Tenisista z Madrytu przyznał, że kluczowy dla losów meczu był tie break drugiego seta, w którym przegrywał 3-6, ale wygrał 8-6. - To był trudny moment. Przy 6-3 wygrałem dwa punkty przy swoim serwisie, następnie miałem dużo szczęścia, bo on przestrzelił forhend, co dało mi punkt na 6-6. Potem znów świetnie zaserwowałem, a na koniec on popełnił podwójny błąd serwisowy. Ogólnie rzecz biorąc, jestem bardzo zadowolony ze swojego występu - analizował.

Półfinał londyńskiego turnieju będzie 11. konfrontacją pomiędzy Lópezem a Štěpánkiem (bilans 8-2 dla Czecha), ale pierwszą na trawie. - Spodziewam się trudnego meczu. Radek jest doświadczonym tenisistą i dobrze wie, jak należy grać na trawie. Gramy podobnie w tenisa. On ma świetną rękę i mocno serwuje. To będzie interesujące spotkanie - powiedział López.

AEGON Championships, Londyn (Wielka Brytania)
ATP World Tour 250, kort trawiasty, pula nagród 711,01 tys. euro
piątek, 13 czerwca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Stan Wawrinka (Szwajcaria, 1/WC) - Marinko Matosević (Australia) 7:5, 6:3
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 4) - Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina, 8) walkower
Feliciano López (Hiszpania, 10) - Tomáš Berdych (Czechy, 2) 6:4, 7:6(6)
Radek Štěpánek (Czechy, 15) - Kevin Anderson (RPA, 7) 1:6, 6:3, 6:2

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (3)
avatar
Tomek Majda
14.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Stan po tytuł :) 
avatar
RvR
14.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Stan ciągle mnie nie przekonuje na trawie. 250 to nie wszystko ;) 
avatar
basher
13.06.2014
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Feliciano ładnie się rozprawił z Pticą. W ogóle, ładnie mu idzie w Londynie.
A jutro Grigor ma w końcu wygrać ze Stanem!