WTA Eastbourne: Agnieszka Radwańska znów bez zwycięstwa przed Wimbledonem

Agnieszka Radwańska po raz trzeci z rzędu odpadła z turnieju Aegon International w Eastbourne już w I rundzie. Tym razem jej pogromczynią okazała się Anastazja Pawliuczenkowa.

Turniej w Eastbourne już od kilku lat jest dla Agnieszki Radwańskiej punktem inauguracji gry na kortach trawiastych i swoistym przetarciem przed Wimbledonem. W 2008 roku udało jej się tutaj triumfować, pokonując w finale Nadię Pietrową. Jednak ostatnie dwie edycje przegrane w I rundzie - dwa lata temu z Cwetaną Pironkową i z Jamie Hampton przed rokiem.
[ad=rectangle]
Poniedziałkowy pojedynek rozpoczął się od dość pewnie wygranych gemów serwisowych przez obydwie zawodniczki. Aż do piątego gema, kiedy Radwańska pod naciskiem coraz odważniej grającej Anastazji Pawluczenkowej popełniła kilka znaczących błędów, które dały Rosjance pierwsze przełamanie. Polka odrobiła stratę, podkręcając tempo i siłę uderzeń oraz atakując słabsze drugie podanie Rosjanki. Krakowianka wyszła na prowadzenie 4:3, a przy kolejnym serwisie mieszkanki Moskwy miała szansę na 5:3. Wówczas to Pawluczenkowa zaczęła zdecydowanie wchodzić w kort, wykorzystywać swoje umiejętności gry przy siatce i szukać jak najszybszego kończenia akcji. Pomagała sobie mocnym pierwszym serwisem i uderzeniami z głębi kortu. I takimi sposobami udało jej się obronić break pointa i wygrać trzy kolejne gemy, a zarazem całego seta wynikiem 6:4 po podwójnym błędzie Polki.

Druga partia początkowo toczyła się bliźniaczo do pierwszej - trzy inauguracyjne gemy zostały wygrane przez serwujące. Jednak tym razem to Radwańska uzyskała breaka jako pierwsza, wychodząc na prowadzenie 3:1, a Rosjanka odrobiła stratę w kolejnym gemie. Krakowiance udało się wykorzystać break pointa w szóstym gemie wygrywającym bekhendem po linii. Pawluczenkowa zdawała się przebudzić w gemie ósmym, który wygrała czterema wygrywającymi serwisami, w tym dwoma asami. Polka zakończyła partię gem później, po 32 minutach walki.

W przerwie pomiędzy drugim a trzecim setem Rosjanka skorzystała z pomocy medycznej. Chodziło o ponowne opatrzenie odcisków na jej prawej dłoni. Ten uraz był widoczny w pierwszym gemie, kiedy nie potrafiła znaleźć swojego rytmu i popełniła cztery proste błędy. Sytuacja poprawiła się przy gemie serwisowym Polki, który zakończyła akcją przy siatce. Kolejne gemy toczyły się pod dyktando serwujących i do rozstrzygnięcia partii potrzebny był tie break.

Decydującą rozgrywkę rozpoczął efektowny kros bekhendowy w wykonaniu Pawluczenkowej. Prosty forhend z linii końcowej Polki nie zdołał przekroczyć siatki i dał Rosjance przewagę mini breaka. Na as Radwańskiej w kolejnej akcji, 26. zawodniczka rankingu odpowiedziała kończącym forehandowym krosem. Po kolejnych błędach najwyżej rozstawionej zawodniczki w turnieju Pawluczenkowa stanęła przed szansą zakończenia meczu. Wykorzystała drugą z trzech piłek meczowych i wygrała cały 141-minutowy pojedynek.

W następnej rundzie Pawluczenkowa zmierzy się ze zwyciężczynią pojedynku pomiędzy Francescą Schiavone a triumfatorką tego turnieju z 2010 roku, Jekateriną Makarową.

Aegon International
, Eastbourne (Wielka Brytania)
WTA Premier, kort trawiasty, pula nagród 710 tys. dolarów
poniedziałek, 16 czerwca

I runda gry pojedynczej:

Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) - Agnieszka Radwańska (Polska, 1) 6:4, 3:6, 7:6(4)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (116)
avatar
sekup
18.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Piekłoszczyku porąbany, który nazywasz tu ludzi troklodytami a sam nim jesteś przede wszystkim! Jeśli nadal będziesz obrażał tu osoby, kierując pod ich adresem obsceniczne wyrażenia i wulgaryzm Czytaj całość
avatar
Godfather-Darth Vader
17.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A co nie pisałem - minusowicze. 
avatar
Masha Nadalova
17.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jarka!!!!! 
avatar
Godfather-Darth Vader
17.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I bez zwycięstwa w trakcie Wimbla. 
avatar
Godfather-Darth Vader
17.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Pisałem już w trakcie meczu, że przegra.