ATP Toronto: Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zerwali z tradycją

Przez osiem kolejnych sezonów Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski występowali razem w turnieju Rogers Cup. W tym roku jednak Polacy zdecydowali się zagrać w Kanadzie z różnymi partnerami.

Po raz pierwszy Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski wystąpili na kanadyjskich kortach twardych w sezonie 2006, ale na premierowe zwycięstwo przyszło im poczekać aż do 2009 roku. Później polscy debliści trzykrotnie kończyli zmagania na ćwierćfinale (2009, 2011, 2012), a 12 miesięcy temu, gdy impreza odbywała się w Montrealu, osiągnęli swój najlepszy wynik, czyli półfinał.
[ad=rectangle]
Obecny sezon nie jest jednak udany dla "Polish Power". Tylko jeden wspólny finał w głównym cyklu (Bukareszt) i w zasadzie bardzo nikłe szanse na udział w tegorocznych Finałach ATP World Tour sprawia, że nasi debliści nie myślą o Masters, ale przede wszystkim starają się poprawić własny ranking. Fyrstenberg jest obecnie 39. deblistą świata, zaś Matkowski znajduje się zaledwie o jedno miejsce wyżej od warszawianina.

Do turnieju rozgrywanego w Toronto nasi reprezentanci przystąpią więc z różnymi partnerami. Fyrstenberg zagra wspólnie z Fabio Fogninim, a ich rywalami w I rundzie będą Łotysz Ernests Gulbis i Rosjanin Michaił Jużny. Jeśli polsko-włoski duet wygra ten mecz, to w 1/8 finału spotka się już z oznaczonymi czwartym numerem Chorwatem Ivanem Dodigiem i Brazylijczykiem Marcelo Melo.

Matkowski natomiast zaprezentuje się w parze z Robertem Lindstedtem, który wygrał Australian Open 2014 razem z Łukaszem Kubotem. Lubinianin w Kanadzie nie wystąpi z powodu urazu stopy, więc Szwed zgodził się wystartować wspólnie ze szczecinianinem. W I rundzie ich przeciwnikami będą Hiszpanie David Ferrer i Guillermo Garcia-Lopez. W przypadku wygranej, czekać na nich już będą zeszłoroczni mistrzowie, rozstawieni z "dwójką" Austriak Alexander Peya i Brazylijczyk Bruno Soares.

Najwyżej rozstawioną parą w Toronto będą liderzy rankingu ATP, bracia Bob i Mike Bryanowie. Amerykanie zwyciężali w Rogers Cup w latach 2002, 2006, 2010 i 2012.

Komentarze (1)
avatar
basher
2.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ernests i Michaił to też niezła kombinacja..