US Open: Natchniony Marin Cilić pokonał Rogera Federera, pierwszy wielkoszlemowy finał Chorwata

East News
East News

Marin Cilić wygrał w trzech setach w półfinale US Open z Rogerem Federerem i pierwszy raz w karierze awansował do finału turnieju wielkoszlemowego, w którym w poniedziałek zagra z Keiem Nishikorim.

Gdy Roger Federer przetrwał ćwierćfinałowe starcie z Gaelem Monfilsem, odrabiając stratę 0-2 w setach i broniąc dwóch piłek meczowych, a w pierwszym sobotnim półfinale Kei Nishikori sensacyjnie pokonał Novaka Djokovicia, wydawało się, że drzwi do 18. wielkoszlemowego triumfu dla Szwajcara zostały szeroko otwarte. Zatrzasnął je jednak, i to z wielkim hukiem, Marin Cilić. Chorwat zaprezentował kosmiczną dyspozycję i wygrał w 1/2 finału z Maestro bez straty seta.
[ad=rectangle]
Na papierze wszystkie atuty były po stronie Szwajcara, dla którego był to 36. wielkoszlemowy półfinał. Čilić, grający drugi raz w karierze o finał Wielkiego Szlema, szybko jednak udowodnił, że nie zamierza ułatwiać zadania wielkiemu mistrzowi. Chorwat już w czwartym gemie uzyskał przełamanie, choć Federer prowadził już 40-0 przy własnym podaniu. Szybko wypracowana zaliczka pozwoliła rezydentowi Monte Carlo kontrolować grę, a seta zakończył asem serwisowym.

Federer po raz trzeci w tegorocznym US Open przegrał pierwszą partię, a Čilić ani na moment nie chciał spuszczać z tonu i już gem otwarcia drugiej odsłony przyniósł rozstawionemu z numerem 14. Chorwatowi przełamanie.

Čilić grał wręcz na kosmicznym poziomie. Fenomenalnie serwował, brylował również w wymianach, wykorzystując potężne uderzenia z obu skrzydeł i perfekcyjnie atakował bekhend Federera. Szwajcar, turniejowa "dwójka", próbował się motywować, pokrzykiwał nawet po podwójnych błędach serwisowych rywala, ale Chorwat spokojnie wygrywał kolejne gemy serwisowe i drugiego seta zwieńczył tak, jak pierwszego - asem.

Aby wywalczyć awans do szóstego i zarazem pierwszego od 2009 roku finału US Open, Federer musiał dokonać takiego samego wyczynu, jak w ćwierćfinale - odrobić stratę 0-2 w setach. Płomień nadziei zapłonął w drugim gemie trzeciej partii, w którym Maestro wywalczył pierwsze w meczu przełamanie, ale błyskawicznie zgasł, gdy w trzecim Čilić odrobił stratę breaka.

Mimo że nowojorska publiczność robiła wszystko, by pomóc swojemu idolowi, na nic to się zdało. Niekulturalne okrzyki nie tylko nie wybiły z rytmu Chorwata, ale dodatkowo zmotywowały go do lepszej gry. Trybuny kortu Arthur Ashe Stadium zamilkły po siódmym gemie trzeciego seta. Federer nie wytrzymał naporu grającego natchniony tenis Čilicia i oddał podanie.

25-latek z Monte Carlo nie poddał się presji. Serwując po awans do finału przy prowadzeniu 5:4, posłał trzy kolejne asy serwisowe, następnie dołożył czwarty punkt po wygrywającym bekhendzie i odniósł życiowy sukces - awansował do finału nowojorskiej lewy Wielkiego Szlema.

- Wiedziałem, że mam wielką szansę, szczególnie w tych wietrznych warunkach. To był ważny mecz i ja zagrałem chyba najlepiej karierze, a na pewno serwowałem najlepiej w życiu. Wciąż nie mogę w to uwierzyć - mówił Chorwat.

Statystyki meczu Cilicia z Federerem
Statystyki meczu Cilicia z Federerem

Čilić tym samym przebił osiągnięcie swojego trenera, Gorana Ivanisevicia, który wprawdzie w 2001 roku wygrał Wimbledon, ale w US Open najdalej dotarł do 1/2 finału, w 1996 roku. - Nie byłoby tego sukcesu, gdyby nie Goran. On poprawił detale i dlatego teraz gram tak wspaniale. On odblokował mnie również mentalnie - docenił zasługi swojego szkoleniowca najlepszy obecnie chorwacki tenisista.

W finale US Open 2014 Čilić zmierzy się z Keiem Nishikorim, który w półfinale pokonał Novaka Djokovicia. Będzie to pierwszy finał nowojorskiej lewy Wielkiego Szlema, w którym zagrają dwaj debiutanci od 17 lat, gdy Patrick Rafter wygrał z Gregiem Rusedskim. Ostatni mecz o tytuł w Wielkim Szlemie, w którym nie zagrał nikt z trójki Federer / Djoković / Rafael Nadal, to Australian Open 2005 i zakończył się triumfem Marata Safina nad Lleytonem Hewittem.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu mężczyzn 14,792 mln dolarów
sobota, 6 września
półfinał gry pojedynczej:

Marin Čilić (Chorwacja, 14) - Roger Federer (Szwajcaria, 2) 6:3, 6:4, 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (88)
avatar
basher
7.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Moim ulubionym Tom_Jowi i Wątpierzowi dziękuję za miłe słowa w mojej obronie :)
Robert-coś-tam regularnie okłada mnie epitetami - na takich szkoda klawiatury.. 
avatar
Gabi
7.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To wszystko przez Gwen Stefani i te jej czerwone usta, które było widać z odległości kilku mil. Pomyśleć, że Sikora i Domański nie rozpoznali tej sabotażystki...;p
Okropny mecz Federera. Marin
Czytaj całość
avatar
wąż
7.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Roger nic nie grał:D 
avatar
Andreyew
7.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wreszcie odmiana w Wielkim Szlemie. A co do meczu to zgadzam się, że była to niepowtarzalna szansa dla Federera aby wygrać ten turniej, ale cóż zabrakło formy... 
Team LadyAga
7.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Roger... szansa na szlema przepadła... ale mam nadzieję że to nie była ostatnia szansa...
Cilic wygrał zasłużenie..
Kei po tytuł!