Nie udało się Urszuli Radwańskiej (WTA 205) awansować do piątego półfinału w karierze w głównym cyklu. Polka prowadziła z Bojaną Jovanovski (WTA 35) 6:4, 2:0, ale ostatecznie przegrała 6:4, 4:6, 3:6. Było to czwarte trzysetowe spotkanie obu zawodniczek (trzy poprzednie w 2011 roku) i po raz czwarty lepsza okazała się zawodniczka, która przegrała I partię. Krakowianka lepsza była raz, w Indian Wells, gdzie obroniła piłkę meczową. W Ad-Dausze (kwalifikacje) zmarnowała cztery meczbole, a w Kuala Lumpur nie wykorzystała prowadzenia 6:1, 4:2.
[ad=rectangle]
W trzecim gemie I seta Jovanovski oddała podanie wyrzucając forhend. W piątym gemie Serbka od 15-30 zdobyła trzy punkty popisując się świetnym bekhendem po krosie po dobiegnięciu do drop szota krakowianki oraz kombinacją dwóch forhendów. Do końca jednak nie udało się jej odrobić straty przełamania. Radwańska seta zakończyła kombinacją bekhendu po linii i krosa forhendowego wymuszającego błąd.
W pierwszym gemie II seta Radwańska miała trzy break pointy, ale przy pierwszym nie trafiła w kort loba, a przy dwóch kolejnych zawiódł ją bekhend. Polka uzyskała jednak czwartą okazję i wykorzystała ją krosem forhendowym wymuszającym błąd. W czwartym gemie Jovanovski popisała się wyśmienitym minięciem forhendowym po krosie, a Radwańska podanie oddała wyrzucając forhend. W piątym gemie krakowianka zmarnowała dwa break pointy, ale fantastyczny kros forhendowy dał jej trzeciego. Do przełamania doszło, gdy Jovanovski wyrzuciła forhend na zakończenie długiej wymiany.
W szóstym gemie Radwańska obroniła dwa break pointy (wygrywający serwis, świetny wolej bekhendowy), ale przy trzecim przestrzeliła forhend po krosie. Po chwili Polka zaliczyła przełamanie ostrym bekhendem po linii wymuszającym błąd. W ósmym gemie Jovanovski zmarnowała pierwszego break pointa wyrzucając bekhendowy return, ale przy drugim krakowianka nie trafiła w kort forhendu. Przed 10. gemem Radwańska poprosiła o interwencję medyczną z powodu problemów z nogą. Po wznowieniu gry zrobiła podwójny błąd oraz wpakowała forhend w siatkę i Serbka miała dwie piłki setowe. Seta Jovanovski zakończyła ostrym returnem forhendowym po krosie wymuszającym błąd.
W drugim gemie III seta Jovanovski wywalczyła przełamanie returnem bekhendowym. Głęboki kros forhendowy wymuszający błąd dał Radwańskiej break pointa na 1:2, ale zmarnowała go wyrzucając forhend. Dwa niewymuszone błędy Serbki (bekhend w siatce, przestrzelony forhend) dały jednak Polce odrobienie straty. W piątym gemie krakowianka po raz kolejny zaliczyła przełamanie, gdy na jej slajsa Jovanovski odpowiedziała wyrzuceniem bekhendu.
Kombinacją odwrotnego krosa forhendowego i smecza Radwańska odparła pierwszego break pointa w szóstym gemie, ale przy drugim wpakowała forhend w siatkę. W ósmym gemie Polka obroniła pierwszego break pointa forhendem, ale przy drugim popsuła bekhendowego slajsa. W dziewiątym gemie krakowianka zniwelowała pierwszą piłkę meczową returnem forhendowym po krosie, ale drugą Jovanovski wykorzystała wspaniałym forhendem po linii.
Spotkanie mogło się podobać. Dużo było ciekawych wymian, ze zmianami tempa i rotacji. Były ostre głębokie piłki i tzw. piłki księżycowe, czyli wysokie loby, do tego slajsy, nie brakowało też akcji przy siatce z ładnymi wolejami, głównie w wykonaniu krakowianki. W końcówkach II i III seta w grze Jovanovski było więcej dynamiki i pojedyncze piłki zadecydowały, że to Serbka wyszła zwycięsko z tej zażartej batalii. W kluczowych chwilach zawodniczka z Belgradu lepiej wytrzymywała długie wymiany. Jovanovski nierzadko gubiła rytm, ale w najważniejszych piłkach nie zawodził ją forhend, którym wypracowywała sobie przewagę sytuacyjną. Radwańska zagrała bez wątpienia najlepszy mecz w sezonie, ale Serbka o tych kilka punktów była od niej lepsza, a konkretnie o dziewięć (98-89).
W trwającym dwie godziny i 29 minut spotkaniu Radwańska wykorzystała sześć z 12 break pointów, ale sama oddała podanie siedem razy. Jovanovski popełniła pięć podwójnych błędów, ale zaserwowała też trzy asy. Przy swoim pierwszym podaniu Serbka zdobyła 36 z 58 punktów, a przy drugim serwisie Polki 19 z 33.
O finał broniąca tytułu Jovanovski, zagra z Niginą Abduraimową, która w starciu dwóch reprezentantek Uzbekistanu pokonała 6:3, 6:3 Akgul Amanmuradową. Radwańska pozostaje z czterema półfinałami w głównym cyklu, z których dwa osiągnęła właśnie w Taszkencie (2011, 2012). Poza tym zaliczyła jeszcze półfinał w Kantonie (2012) i finał w Den Bosch (2012).
Tashkent Open, Taszkent (Uzbekistan)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
czwartek, 11 września
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Bojana Jovanovski (Serbia, 1) - Urszula Radwańska (Polska) 4:6, 6:4, 6:3
A u nich 170-ta jest teraz Gioia Barbieri - 322 pkt.
Powroty zawsze są trudne, ale jak nastąpi już przełamanie, to jest łatwiej. Mam nadzieję, że to co do tej po Czytaj całość