W piątek kilka minut po godzinie 18:00 marzenia kibiców znad Sekwany o francuskim finale turnieju ATP w Metz zostały zniszczone. Faworyt gospodarzy i najwyżej rozstawiony tenisista imprezy, Jo-Wilfried Tsonga, niespodziewanie przegrał z oznaczonym "ósemką" Davidem Goffinem, którego w przeszłości pokonywał dwa razy bez straty seta.
[ad=rectangle]
Początkowo nic nie zapowiadało katastrofy. Tsonga dominował na korcie i pierwszą partię wygrał 6:1. Jednak w drugiej do głosu zaczął dochodzić Goffin. Belg ustabilizował swój serwis i ograniczył ilość błędów, a Tsonga wręcz przeciwnie - miał problemy z podaniem i błędami własnymi oddawał rywalowi wiele punktów. Ale wiele wskazywało na to, że Francuz zakończy mecz w dwóch odsłonach. W 10. gemie asem serwisowym obronił piłkę setową, lecz w tie breaku nie opanował nerwów i przegrał dodatkową rozgrywkę 5-7.
Set trzeci był wyrównany, z nieznaczną przewagą Goffina, jednak gdy tenisista z Liège dochodził do break pointowych szans, Tsonga zawsze ratował się podaniem. Rozstawiony z numerem pierwszym Francuz grał bardzo nerwowo, balansował nad krawędzią i w końcu runął w przepaść. W 11. gemie decydującej partii został przełamany, a następnie Goffin zakończył mecz przy własnym serwisie, odnosząc pierwsze w tym sezonie zwycięstwo nad tenisistą z Top 20 rankingu ATP.
Półfinałowym rywalem 23-letniego Belga będzie Jan-Lennard Struff. 24-latek z Warstein, zeszłotygodniowy finalista Challengera w Szczecinie, w wewnątrzniemieckim starciu wyeliminował Philippa Kohlschreibera, który po pięciu rozegranych gemach poprosił o przerwę medyczną i po krótkiej rozmowie z fizjoterapeutą skreczował, tłumacząc się kontuzją prawego barku.
Rozczarowanie spotkało Francuzów również w ostatnim piątkowym ćwierćfinale. Paul-Henri Mathieu miał jak złotej tacy podane zwycięstwo z João Sousą, wystarczyło po nie sięgnąć, ale francuski posiadacz dzikiej karty nie zrobił tego i nie pierwszy raz w swojej karierze przegrał niemal wygrany mecz.
Mathieu wygrał pierwszego seta 6:3, a w drugim wygraną w takim stosunku odpowiedział Sousa. W trzecim 32-letni Francuz prowadził już 5:2, lecz roztrwonił przewagę i pozwolił Portugalczykowi wyrównać na 5:5. W 12. gemie wydawało się, że nie ma już siły, która mogłaby przeszkodzić Mathieu w zwycięstwie, lecz tenisista ze Strasburga nie wykorzystał trzech kolejnych, a następnie czwartego meczbola. Ostatecznie doszło do tie breaka, w którym lepszy okazał się oznaczony "szóstką" Sousa.
Pierwsza rakieta Portugalii o finał Moselle Open zagra z ostatnim pozostałym w turnieju reprezentantem gospodarzy, rozstawionym z numerem drugim Gaelem Monfilsem, który w piątek pokonał Jerzego Janowicza.
Moselle Open, Metz (Francja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 426,6 tys. euro
piątek, 19 września
ćwierćfinał gry pojedynczej:
João Sousa (Portugalia, 6) - Paul-Henri Mathieu (Francja, WC) 3:6, 6:3, 7:6(4)
David Goffin (Belgia, 8) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 1) 1:6, 7:6(5), 7:5
Jan-Lennard Struff (Niemcy) - Philipp Kohlschreiber (Niemcy, 3) 5:0 i krecz