Finały ATP World Tour: Roger Federer obronił cztery meczbole w meczu ze Stanem Wawrinką!

W najlepszym jak dotychczas pojedynku rozegranym w tegorocznych Finałach ATP World Tour Roger Federer obronił cztery meczbole i pokonał swojego rodaka Stana Wawrinkę!

17. konfrontacja Rogera Federera i Stana Wawrinki dostarczyła zebranej w hali O2 Arena publiczności ogromnych emocji. Jako pierwszy do ataku ruszył triumfator tegorocznego Australian Open, który potężnym forhendem doprowadził w trzecim gemie do premierowego przełamania. Stan zaskoczył Maestro również przy 4:2, lecz po zmianie stron nie był w stanie zwieńczyć seta. Dopiero za drugim podejściem mu się to udało i pierwsza partia padła łupem Wawrinki 6:4.
[ad=rectangle]
W drugiej odsłonie gra wyrównała się. Obaj bardzo uważnie pilnowali własnego podania, a pierwsze break pointy uzyskał dopiero w szóstym gemie Federer, lecz nie był w stanie wykorzystać żadnej z trzech okazji. Kiedy wydawało się, że o losach seta rozstrzygnie tie break, Wawrinka zagrał fatalnie przy swoim serwisie. Proste błędy lozańczyka przyniosły trzy setbole jego bardziej utytułowanemu rodakowi, który błyskawicznie wyrównał stan rywalizacji.

Najwięcej emocji było w decydującej partii, bez cienia wątpliwości najlepszej w całym turnieju. Dość niespodziewanie Federer stracił serwis już w pierwszym gemie, a próby odrobienia straty długo nie przynosiły rezultatu. W ósmym gemie Wawrinka oddalił break pointy, po zmianie stron podawał po triumf w całym pojedynku i wówczas zaczęły się schody.

Stan miał trzy piłki meczowe, lecz jego szarże do siatki po profesorsku kontrował Maestro z Bazylei. Mistrz Australian Open 2014 nie wytrzymał presji i w końcu oddał podanie. Po chwili Wawrinka miał jeszcze dwie piłki na przełamanie, lecz Federer utrzymał serwis. Po zmianie stron uczynił to również młodszy od niego o cztery lata krajan i o kwestii awansu do finału rozstrzygać musiał tie break. W rozgrywce tej od początku prowadził tenisista z Bazylei, ale Wawrinka wygrał trzy punkty z rzędu i miał czwartego meczbola przy stanie 6-5. Federer pewnie jednak odparł niebezpieczeństwo, a po zmianie stron z zimną krwią wykorzystał swoją okazję.

Statystyki meczu Rogera Federera ze Stanem Wawrinką (foto: Twitter)
Statystyki meczu Rogera Federera ze Stanem Wawrinką (foto: Twitter)

Po dwóch godzinach i 48 minutach Federer triumfował 4:6, 7:5, 7:6(6). Oznaczony drugim numerem Szwajcar miał cztery asy, trzy przełamania oraz zapisał na swoje konto 119 z 231 wszystkich rozegranych punktów. Wawrinka z kolei zanotował 10 asów, cztery podwójne błędy i trzy breaki. 17-krotny triumfator imprez wielkoszlemowych zwyciężył Stana po raz 15. w głównym cyklu.

W niedzielnym pojedynku o triumf w kończącym sezon turnieju Masters rywalem Federera będzie lider światowego rankingu i obrońca tytułu, Serb Novak Djoković.

Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 6,5 mln dolarów
sobota, 15 listopada
GRA POJEDYNCZA

:

półfinał:

Roger Federer (Szwajcaria, 2) - Stan Wawrinka (Szwajcaria, 3) 4:6, 7:5, 7:6(6)

Finały ATP World Tour: Wyniki i tabele

Komentarze (48)
avatar
tenistom
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piękny tenis dwóch moich ulubieńców. Skąd Stanowi przyszlo do głowy takie rozgrywanie meczboli - tego nie mogę zrozumieć. I to 3 razy z rzedu. Ataki do siatki przy serwisie 100m/h? To nie jego Czytaj całość
avatar
Sargon
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jakby nie patrzeć, to Francuzi mogą czuć się mocno zagrożeni w Davisie... ;) Stan i Roger prezentują naprawdę wysoką formę w tej chwili ;) 
avatar
Eleonora
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Maestro szczęściarz nad szczęściarzem i znów to zrobił
i obronił 5 meczboli! Wow!
Stan z taką kasą nie może znaleźć skutecznego psychologa sportu?
Gdyby Stan nie podpalał gorącej głowy,to swoi
Czytaj całość
avatar
yoda79
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nadal to posttenisista, może to kiedyś zrozumiecie. 
bajeczny
16.11.2014
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Nadal opędzlowałby takiego Federera jak pączka w tłusty czwartek, a że Wawrinka ma kruchą psychikę...