- To pierwszy raz, kiedy gram w tenisa w Indiach. Byłem podekscytowany, gdy wychodząc na kort, zobaczyłem migające światła i usłyszałem owację kibiców. Miałem wówczas gęsią skórkę. Czuję, że ludzie są zadowoleni, że tu jestem - wyjawił Roger Federer, który w niedzielę zadebiutował w rozgrywkach International Premier Tennis League.
[ad=rectangle]
Szwajcar miał wielki wkład w zwycięstwo swojej drużyny, Micromax Indian Aces, nad DBS Singapore Slammers (26:16), wygrywając wszystkie trzy sety, które rozegrał. W singlu pokonał 6:4 Tomasa Berdycha, w deblu razem z Rohanem Bopanną parę Lleyton Hewitt / Nick Kyrgios 6:1, a w mikście wraz z Sanią Mirza nie oddał nawet gema Danieli Hantuchovej i Bruno Soaresowi, którego w trakcie gry zastąpił Kyrgios.
- Te rozgrywki to wielka innowacja. To dla mnie nowe, fajne doświadczenie. Na korcie było inaczej niż zwykle - powiedział Szwajcar, dodając: - To szalona, ale dobra zabawa. W głównym cyklu na coś takiego nie ma miejsca. To rywalizacja, ale w luźnym formacie.
33-letni bazylejczyk zdradził część swoich planów na sezon 2015. - Muszę uważać, aby nie przesadzić z częstotliwością występów. Nie mam jeszcze pełnego harmonogramu startów. Na razie myślę tylko o Australian Open. Nie wiem, czy w przyszłym roku też będę grał w Pucharze Davisa, jeszcze nie podjąłem decyzji - mówił.