Zarówno Michał Przysiężny, jak i Aljaz Bedene mają do obronienia w Melbourne punkty za zeszłoroczny występ. Niestety tylko Słoweniec będzie miał okazję ponownie wystąpić w turnieju głównym australijskiego szlema.
[ad=rectangle]
W pierwszej partii obaj tenisiści skupili się na własnym podaniu i dlatego o losach inauguracyjnej rozgrywki decydowały pojedyncze piłki. W piątym gemie Przysiężny nie wykorzystał jedynej szansy na przełamanie przeciwnika. Następnie Bedene przy podaniu głogowianina zanotował breaka, który pomógł mu w późniejszym wygraniu tej odsłony.
Drugi set miał podobny przebieg - obaj tenisiści wygrywali swoje podania, ale tylko Bedene miał break pointy. Dopiero w decydującej fazie seta reprezentant Polski nie wytrzymał i przy stanie 4:4 przegrał swój serwis, a Słoweniec chwilę później rozstrzygnął kwestię awansu do I rundy turnieju głównego.
W meczu trwającym jedną godzinę i 21 minut Bedene posłał dziesięć asów i popełnił cztery podwójne błędy. Tenisista rozstawiony w eliminacjach z "siódemką" miał na swoim koncie 24 winnery i 12 niewymuszonych błędów. Przysiężny w przegranym pojedynku zaserwował dwa bezpośrednio wygrywające serwisy i popełnił aż siedem podwójnych błędów. Głogowianin posłał 24 wygrywające uderzenia i popełnił 29 niewymuszonych błędów.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 40 mln dolarów australijskich
sobota, 17 stycznia
III runda eliminacji gry pojedynczej mężczyzn:
Aljaž Bedene (Słowenia, 7) - Michał Przysiężny (Polska) 6:4, 6:4