W pierwszym bezpośrednim starciu Łukasza Kubota z Ilją Marczenką lepszy okazał się rozstawiony z 26. reprezentant Ukrainy, dla którego awans do turnieju głównego w Melbourne jest powrotem do tej imprezy po trzech latach.
[ad=rectangle]
Pierwsze przełamanie w meczu nastąpiło w piątym gemie, w którym Ukrainiec wypracował sobie trzy break pointy i wykorzystał ostatniego z nich. Kolejne szanse dla 27-latka pojawiły się przy 4:2, co tenisista mieszkający w Doniecku skrzętnie wykorzystał, a po wygraniu swojego podania, mógł na swoje konto zapisać triumf w pierwszej odsłonie, trwającej 28 minut.
Drugi set również nie ułożył się po myśli Kubota. Reprezentant Polski szybko stracił swoje podanie, co zdecydowanie przybliżyło go do odpadnięcia z eliminacji. W kolejnym gemie 32-latek za sprawą podwójnego błędu Marczenki miał jedyną szansę na przełamanie, jednak w kluczowym momencie Ukrainiec posłał asa.
Marczenko przy stanie 4:2 przełamał serwis Kubota po raz drugi, a chwilę później, po obronieniu własnego serwisu, mógł się cieszyć z pierwszego od trzech sezonów występu w turnieju głównym wielkoszlemowego Australian Open.
W sobotę, w meczu rozgrywanym na korcie numer 14, Marczenko dominował w każdym elemencie gry. W ciągu 72 minut reprezentant Ukrainy posłał sześć asów, przy zaledwie trzech w wykonaniu Kubota. 27-latek z Dnieprodzierżyńska wygrał 27 z 30 akcji rozegranych po trafionym pierwszym podaniu oraz wykorzystał cztery z siedmiu break pointów. Lubinianin miał tylko jedną okazję na przełamanie, ale jej nie wykorzystał.
Kubot nie wystąpi w turnieju głównym wielkoszlemowego Australian Open po raz pierwszy od 2009 roku, kiedy to w decydującej fazie eliminacji uległ w dwóch setach Andreasowi Beckowi.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 40 mln dolarów australijskich
sobota, 17 stycznia
III runda eliminacji gry pojedynczej mężczyzn:
Ilja Marczenko (Ukraina, 26) - Łukasz Kubot (Polska) 6:2, 6:2