Australian Open: Wykorzystać szansę od losu. Jerzy Janowicz zaczyna rywalizację w Melbourne

Natychmiast po losowaniu mecz Jerzego Janowicza z Juanem Martínem del Potro okrzyknięty został hitem I rundy Australian Open 2015. Do tego pojedynku jednak nie dojdzie. Argentyńczyk, który w ubiegłym tygodniu w Sydney wrócił do rozgrywek po ponad dziesięciomiesięcznej przerwie, wycofał się z turnieju w Melbourne z powodu bólu w operowanym nadgarstku. - Nie czuję się gotowy, aby rozgrywać mecze do trzech wygranych setów. To dla mnie trudna, ale odpowiednia decyzja, która nie była łatwa do podjęcia. To nie jest żaden nowy uraz. Ból w nadgarstku czuję od kilku dni - wyjaśniał.
[ad=rectangle]
Miejsce Del Potro w głównej drabince musiał zająć tzw. szczęśliwy przegrany z eliminacji. W Wielkim Szlemie obowiązuje zasada, że lucky loser jest losowany spośród czterech najwyżej notowanych tenisistów, którzy odpadli w ostatniej rundzie kwalifikacji. W losowaniu wzięli udział Andreas Beck, Steve Darcis, Yuichi Sugita oraz Hiroki Moriya i szczęście uśmiechnęło się właśnie do tego ostatniego, najniżej klasyfikowanego w tym gronie, 146. gracza rankingu ATP, który w finale zmagań eliminacyjnych przegrał 2:6, 2:6 z Rubenem Bemelmansem.

24-letni Moriya, który zaczął grać w tenisa w wieku sześciu lat, nigdy nie był wyróżniającą się postacią nawet we własnej ojczyźnie. Najwyższą pozycję w rankingu ATP (143.) uzyskał na początku tego sezonu, a obecnie jest notowany o trzy lokaty niżej, jako piąta rakieta Japonii za Keiem Nishikorim, Tatsumą Ito, Go Soedą i Yuichim Sugitą.

Wyniki Jerzego Janowicza w wielkoszlemowym Australian Open:

Tenisowymi idolami tokijczyka są Lleyton Hewitt i Novak Djoković, najbardziej lubi on grać na kortach twardych, jego ulubione turnieje to międzynarodowe mistrzostwa Japonii rozgrywane w rodzinnym Tokio oraz US Open, a za swoje najlepsze uderzenie uważa oburęczny bekhend. Wolny czas spędza na słuchaniu muzyki, oglądaniu filmów oraz spotykaniach z przyjaciółmi. Jest również wielkim fanem baseballu - kibicuje drużynie Tokyo Yomiuri Giants.

Posiadający przeciętne warunki fizyczne (165 cm wzrostu i 65 kg wagi) Moriya nie jest tenisistą obdarzonym dominującym uderzeniem. Reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni swoją grę opiera na świetnym przygotowaniu fizycznym i dobrym poruszaniu się po korcie. Nieczęsto decyduje się na przejmowanie inicjatywy w wymianach, przede wszystkim skupia się na ograniczaniu błędów własnych i grze z kontry.

Mimo że zawodowa kariera podopiecznego Axela Pretzscha trwa od 2008 roku, w turniejach cyklu ATP World Tour rozegrał on sześć spotkań, wygrywając tylko jedno (w 2012 roku w Bangkoku z Robinem Haase). Prócz tego tenisista z Tokio ma w dorobku jeden singlowy tytuł w challengerach oraz pięć w imprezach ITF Futures.

Dla Moriyi będzie to debiut w głównej drabince Australian Open. W dwóch poprzednich latach odpadał już po pierwszym meczu w eliminacjach. Natomiast Janowicz w imprezie na kortach Melbourne Park zagra po raz trzeci i nigdy nie przegrał przed 1/16 finału.

Do Janowicza uśmiechnęło się szczęście i zamiast trudnego otwarcia z Del Potro, w I rundzie zmierzy się z rywalem, który w rankingu ATP jest notowany o ponad 100 miejsc niżej od niego. Łodzianin ma w rękach wszystkie atuty, aby wygrać i trudno sobie wyobrazić, by jedyny reprezentant Polski w Australian Open 2015 w grze pojedynczej mężczyzn pożegnał się z turniejem już po premierowym pojedynku.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 40 mln dolarów australijskich
wtorek, 20 stycznia

I runda:
kort 7, czwarty mecz od godz. 1:00 czasu polskiego

Australian Open: Agnieszka Radwańska rozpoczyna 35. z rzędu występ w Wielkim Szlemie