Australian Open: Djoković sprawdzony przez Verdasco, czterosetowe boje Nishikoriego i Ferrera

Newspix / Dubreuil Corinne  / Na zdjęciu: Novak Djoković
Newspix / Dubreuil Corinne / Na zdjęciu: Novak Djoković

Novak Djoković przeszedł pierwszy sprawdzian formy w Australian Open 2015, eliminując Fernando Verdasco. Kei Nishikori pokonał Steve'a Johnsona i o ćwierćfinał zagra z Davidem Ferrerem.

Po sześciu latach od pamiętnego półfinału Australian Open z Rafaelem Nadalem Fernando Verdasco ponownie pojawił się na korcie Rod Laver Arena, by grać przeciw liderowi rankingu ATP, w tym przypadku Novakowi Djokovicowi. Mecz z Hiszpanem miał być dla Serba pierwszym testem formy po bardzo łatwych pojedynkach w dwóch premierowych rundach. Jeżeli nim faktycznie był, belgradczyk zdał go na ocenę bardzo dobrą, triumfując bez straty seta.
[ad=rectangle]
Verdasco od początku postawił na agresywną grę z linii końcową. Skutkowała to wieloma błędami, ale Hiszpan dobrze wiedział, że innej recepty na grę z Djokoviciem nie ma. I był bardzo blisko sukcesu w pierwszej partii, ale Serb przechylił szalę na swoją korzyść, wygrywając w tie breaku 10-8.

Sety drugi i trzeci nie stały już na tak wysokim poziomie. W obu Djoković, czterokrotny mistrz Australian Open, błyskawicznie wychodził na prowadzenie z przełamaniem i ostatecznie zwyciężył po 141 minutach 7:6(8), 6:3, 6:4. Było to jego siódme zwycięstwo w 11. konfrontacji z Verdasco.

- Tie break był punktem zwrotnym tego meczu - przyznał rozstawiony z numerem pierwszym Djoković. - Ten mecz to było wielkie wyzwanie. Grałem przeciw byłemu tenisiście pierwszej dziesiątki rankingu, który uwielbia grać na wielkich kortach. Mój serwis funkcjonował bardzo dobrze i zdobyłem wiele łatwych punktów, ale on także świetnie serwował, zwłaszcza w pierwszym secie przy break pointach. Trudno jest cokolwiek zdziałać, gdy ktoś serwuje na środek z prędkością 215 km/h, jak on to robił. Cieszę się, że wygrałem bez straty seta - dodał Serb.

W IV rundzie najlepszy obecnie tenisista świata zmierzy się z Gillesem Müllerem. Luksemburczyk w sobotnim meczu z Johnem Isnerem zaserwował 24 asy, nie dał się przełamać, wygrał 7:6(4), 7:6(6), 6:4 i po raz pierwszy w karierze awansował do 1/8 finału melberneńskiej lewy Wielkiego Szlema.

Kei Nishikori stracił drugiego seta w turnieju. Oznaczony numerem piątym Japończyk, który w II rundzie przegrał partię z Ivanem Dodigiem, tym razem musiał odrabiać straty w starciu ze Steve'em Johnsonem. Uczynił to skutecznie, wygrywając 6:7(7), 6:1, 6:2, 6:3. - Od drugiego seta zacząłem lepiej wykorzystywać kąty. Byłem w stanie częściej uderzać do jego bekhendu, szczególnie returnując pierwszy serwis. On grał bardzo solidnie, mocno serwował i zagrywał z forhendu. Myślę, że niezbyt dobrze rozpoczęłam ten mecz, ale potem byłem w stanie grać już coraz lepiej i posyłać więcej uderzeń kończących - ocenił 25-latek z Shimane, który czwarty rok z rzędu awansował do 1/8 finału Australian Open.

W walce o ćwierćfinał Nishikori zagra z Davidem Ferrerem, z którym ma bilans 6-3, w tym 4-3 na kortach twardych. Hiszpan, turniejowa "dziewiątka" wygrał ponad 3,5-godzinną, obfitującą w mordercze wymiany batalię z Gillesem Simonem.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 40 mln dolarów australijskich
sobota, 24 stycznia

III runda gry pojedynczej mężczyzn:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Fernando Verdasco (Hiszpania, 31) 7:6(8), 6:3, 6:4
Kei Nishikori (Japonia, 5) - Steve Johnson (USA) 6:7(7), 6:1, 6:2, 6:3
David Ferrer (Hiszpania, 9) - Gilles Simon (Francja, 18) 6:2, 7:5, 5:7, 7:6(4)
Gilles Müller (Luksemburg) - John Isner (USA, 19) 7:6(4), 7:6(6), 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (0)