- Ciężko mówić o presji, kiedy gram z numerem dwa na świecie. Grałam z bardzo dobrą zawodniczką i chciałam zdobyć dla Polski punkt. Jutro są jeszcze kolejne mecze i mam nadzieję, że wtedy się uda - powiedziała Urszula Radwańska, która w drugim meczu spotkania Polska - Rosja uległa Marii Szarapowej 0:6, 3:6.
[ad=rectangle]
W pierwszej partii młodsza z krakowskich sióstr nie była w stanie przeciwstawić się rywalce, ale w drugiej odsłonie w wielkim stylu wygrała trzy gemy z rzędu, za co usłyszała sporo ciepłych słów na pomeczowej konferencji. - Było wówczas kilka momentów, w których mogłam zagrać lepiej, ale Szarapowa jest klasową zawodniczką i łatwo nie było - stwierdziła Polka.
W niedzielę, jeśli zajdzie taka potrzeba, Ula Radwańska spotka się z Swietłaną Kuzniecową, która w sobotę w trzech setach zwyciężyła Agnieszkę Radwańską. - Meczu Agi nie widziałam całego, bo siedziałam w szatni i przygotowywałam się do swojego pojedynku. Wieczorem na pewno usiądziemy i przeanalizujemy jej sobotni występ - wyjawiła Polka.
Dla Uli był to pierwszy tak ważny występ w swoim rodzinnym mieście. - Sporo osób przyszło mnie dziś zobaczyć na korcie, ponieważ wcześniej grałam w Krakowie tylko jeden turniej ITF. Z trybun dopingują mnie tata i mama - dodała 24-latka.
{"id":"","title":""}
Źródło: Agencja TVN/x-news
Dumny z postawy Uli Radwańskiej w drugim secie był również Tomasz Wiktorowski. Kapitan reprezentacji Polski zapowiedział, że wieczorem dokładnie przeanalizuje grę swoich podopiecznych. - Wieczorem przyjdzie czas na chwilę odpoczynku, ale potem całkowicie skoncentrujemy się na niedzielnych pojedynkach. Agnieszka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co musi zrobić - wyznał opiekun Biało-Czerwonych.