Rafael Nadal nie odpuszcza Carlosowi Bernardesowi. "On wobec mnie nie jest sprawiedliwy "

- On jest dobrym facetem, nie mam nic przeciwko niemu, ale uważam, że nie jest sprawiedliwy wobec mnie. Nie mogę tego zaakceptować - mówił o arbitrze Carlosie Bernardesie, Rafael Nadal.

Marcin Motyka
Marcin Motyka
Podczas półfinałowego meczu turnieju ATP w Rio de Janeiro z udziałem Rafaela Nadala i Fabio Fogniniego doszło do scysji pomiędzy Hiszpanem a sędzią spotkania Carlosem Bernardesem. Majorkanin oskarżył brazylijskiego arbitra, że nie traktuje go sprawiedliwie, ponieważ udzielił mu ostrzeżenia za nieprzestrzeganie regulaminowego czasu między kolejnymi akcjami. Na konferencji prasowej w Indian Wells 28-latek z Manacor powrócił wspomnieniami do tych wydarzeń.
- Chciałem zmienić spodenki i zapytałem się go, czy mogę udać się do szatni. Odpowiedział, że tak, ale tylko na 15 sekund. Nie mogłem w to uwierzyć, ponieważ tenisiści zawsze dostają więcej czasu, gdy chcą iść do szatni - opowiadał Nadal.

- Zapytałem go więc, czy mogę zmienić spodenki na korcie - kontynuował. - Powiedział, że tak, ale jeżeli przekroczę limit czasu, dostanę ostrzeżenie.

Nadal powiedział Bernardesowi, że zrobi wszystko, aby Brazylijczyk już nigdy nie sędziował jego meczu. - Bernardes jest dobrym facetem, nie mam nic przeciwko niemu, ale uważam, że wobec mnie nie jest sprawiedliwy i zwiększa na mnie presję. Nie mogę zaakceptować tego, że tenisiści łamiący rakiety nie dostają ostrzeżeń, a ci, którzy przekraczają limit czasu o pięć-sześć sekund, już tak.

- Wiem, że zasady to zasady. W Rio potrzebowałem więcej czasu, ponieważ było bardzo wilgotno i pociłem się mocniej niż zwykle - dodał trzeci obecnie tenisista świata.

ATP Indian Wells: Nadal, Raonić i Wawrinka poznali pierwszych przeciwników

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×