Roger Federer bardzo pragnął wziąć rewanż za porażkę doznaną w finale turnieju BNP Paribas Open 2014, ale niedzielny pojedynek z Novakiem Djokoviciem rozpoczął bardzo słabo. 17-krotny triumfator imprez wielkoszlemowych popełniał sporo błędów własnych i tylko kwestią czasu było, kiedy popularny Nole uzyska przełamanie. W piątym gemie Szwajcara uratował serwis, ale w siódmym gemie 33-latek z Bazylei dał się zaskoczyć przy siatce i Djoković zdobył breaka. Serb nie zamierzał oddawać prowadzenia i przy stanie 5:3 wykorzystał premierowego setbola.
[ad=rectangle]
Lider rankingu ATP solidną grą rozpoczął także drugą odsłonę. Choć w drugim gemie Federer wypracował pierwszą w meczu okazję na przełamanie, to tenisista z Belgradu błyskawicznie odpowiedział serwisem. Kilka minut później w opałach był już Federer i 27-letni Serb pewnie uzyskał przełamanie. Następnie Nole wyszedł na 4:2 i zanosiło się na jego łatwe zwycięstwo. W ósmym gemie Djoković miał jednak chwilę słabości, co bezwzględnie zostało wykorzystane przez Maestro. To był najlepszy okres w grze Szwajcara, którego w 10. gemie dzieliły zaledwie dwie piłki od seta. Najlepszy obecnie tenisista świata zdołał ostatecznie się obronić i o losach tej części meczu zadecydował tie break.
Tie break pokazał, że Djoković ma jeszcze nad czym pracować pod względem mentalnym. Po fatalnym błędzie Federera Serb wyszedł na 3-1, lecz na zmianę stron panowie schodzili przy wyniku remisowym. Kiedy minutę później Szwajcar sprezentował rywalowi kolejny punkt, wydawało się, że nic już nie odbierze Nole triumfu w tym spotkaniu. Belgradczyk popełnił jednak przy własnym podaniu... dwa podwójne błędy, a Federer pewnie skorzystał z tego prezentu i wyrównał stan pojedynku.
W trzeciej partii wróciły stare demony w grze Szwajcara, który szybko przegrał serwis w drugim gemie. Walczący zaciekle Federer przy wydatnej pomocy Serba odrobił stratę, po czym wyrównał na po 2. Od tego momentu tenisista z Bazylei wyraźnie stanął, nie mógł utrzymać odpowiedniego poziomu gry. W szóstym gemie stracił podanie po podwójnym błędzie, a Djoković powiększył przewagę na 5:2. Po zmianie stron Serb szybko uzyskał dwie piłki meczowe i drugą z nich wykorzystał.
Po dwóch godzinach i 17 minutach rozstawiony z "jedynką" Djoković pokonał oznaczonego "dwójką" Federera 6:3, 6:7(5), 6:2. Lider światowej klasyfikacji zanotował osiem asów, pięć podwójnych błędów, 26 winnerów i 35 błędów własnych. Z 13 break pointów wykorzystał pięć, a ze 199 rozegranych punktów jego łupem padło 110. Szwajcar odpowiedział tylko dwoma przełamaniami, a ponadto miał sześć asów, trzy podwójne błędy, 27 kończących uderzeń i 43 pomyłki.
Djoković po raz czwarty wygrał turniej BNP Paribas Open, gdyż wcześniej triumfował w Kalifornii w 2008, 2011 i 2014 roku. Serb wywalczył w niedzielę 50. trofeum w zawodach głównego cyklu (bilans finałów: 50-23), dzięki czemu został 12. tenisistą w Erze Open, który tego dokonał (wyprzedził pod tym względem swojego trenera Borisa Beckera). Za 21. triumf w imprezie rangi ATP Masters 1000 Nole otrzyma czek na sumę 900400 dolarów, a także zachowa wywalczone w zeszłym sezonie 1000 punktów rankingowych.
Federer nie zdołał wywalczyć 85. tytułu w głównym cyklu (bilans finałów: 84-43) i zarazem piątego na kortach Indian Wells Tennis Garden. Szwajcar triumfował w Kalifornii w latach 2004-2006 oraz w sezonie 2012. Maestro z Bazylei przegrał 18. mecz z Djokoviciem, ale w bezpośredniej rywalizacji prowadzi jeszcze 20-18. Za finał turnieju BNP Paribas Open 2015 Federer otrzyma czek na sumę 439420 dolarów oraz zachowa wywalczone w zeszłym sezonie 600 punktów rankingowych, ponieważ w ubiegłorocznej edycji imprezy w Indian Wells Szwajcar uległ Serbowi 6:3, 3:6, 6:7(3).
BNP Paribas Open, Indian Wells (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
niedziela, 22 marca
finał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Roger Federer (Szwajcaria, 2) 6:3, 6:7(5), 6:2