Puchar Federacji: W weekend Serena Williams może wystąpić w trzech pojedynkach
Mecz Włoszek z Amerykankami to najciekawiej zapowiadający się baraż o Grupę Światową Pucharu Federacji. W Brindisi zagra Serena Williams i może to być dla niej wyjątkowo intensywny weekend.
- Grała w tym sezonie naprawdę dobrze, miała naprawdę dobry finał w Miami - powiedziała o Williams Fernandez. - To zabawne, bo Roland Garros to wielkoszlemowy turniej, który wygrała najmniej razy, ale ona uwielbia mączkę. Kocha takie wyzwania i za każdym razem, gdy mamy mecz Pucharu Federacji u siebie prosi mnie: 'Czy możemy grać na korcie ziemnym?'. A ja na nią patrzę i mówię: 'Naprawdę? Chcesz tego?' Drugą singlistką w amerykańskiej drużynie będzie Christina McHale lub Lauren Davis, która w ubiegłym tygodniu w Charleston doszła do ćwierćfinału.
Włoszki będą chciały kontynuować dobrą passę. Wygrały one wszystkie cztery mecze, jakie rozegrały z Amerykankami w ostatnich sześciu latach, w tym w dwóch finałach w 2009 i 2010 roku. W najbliższy weekend w ekipie z Półwyspu Apenińskiego zagrają Sara Errani (WTA 15), Flavia Pennetta (WTA 26), Camila Giorgi (WTA 36) i Karin Knapp (WTA 55). Kapitan Corrado Barazzutti nie może liczyć na Robertę Vinci, która cierpi na zapalenie prawego łokcia. Dla Pennetty będzie to szczególny mecz. Brindisi to jej rodzinne miasto.
- Czeka nas najtrudniejsze wyzwanie, ponieważ będziemy musieli zmierzyć się z Sereną Williams, najlepszą tenisistką na świecie - powiedział Barazzutti. - Nasze dziewczyny jak zawsze będą chciały pokazać się z najlepszej strony. Mam nadzieję, że entuzjazm mieszkańców Apulii poprowadzi nas do zwycięstwa. Flavia Pennetta urodziła się tutaj, w Brindisi, i na trybunach będziemy mieli ogromny doping. Do soboty pozostało jeszcze kilka dni, a my będziemy na szczycie. Te dziewczyny nie muszą niczego udowadniać, przemawiają za nie wyniki, które osiągnęły - dodał kapitan włoskiej drużyny, która w Pucharze Federacji triumfowała w 2006, 2009, 2010 i 2013 roku.W lutym, w rozegranym w Genui meczu z Francuzkami, Włoszki nie wykorzystały prowadzenia 2-0 i po raz pierwszy od 2008 roku nie awansowały do półfinału. W 1998 roku po raz ostatni zabrakło dla nich miejsca w Grupie Światowej. Amerykanki mają szansę wrócić do grona ośmiu najlepszych drużyn świata po rocznej nieobecności. Bilans konfrontacji obu ekip to 9-4 dla USA. Włoszki po raz ostatni gorsze były w 2003 roku w ćwierćfinale Grupy Światowej, który rozegrany został w Waszyngtonie.