Lucie Safarova i Maria Szarapowa od dłuższego czasu toczą ze sobą bardzo zacięte boje, jednak zwykle to Rosjanka wznosi do góry ręce w geście triumfu. - Czeszce udało się wygrać tylko raz w ich pierwszym spotkaniu pięć lat temu. Leworęczna tenisistka wielokrotnie była zaledwie o krok od sukcesu. W 2013 roku w Stuttgarcie uległa 4:6, 7:6(7), 3:6, w 2014 roku w Miami 4:6, 7:6(9), 2:6, natomiast w ubiegłym sezonie w Stuttgarcie 6:7(5), 7:6(7), 6:7(2).
[ad=rectangle]
- Moje ostatnie pojedynki z Marią były bardzo długie i zacięte - powiedziała na konferencji prasowej Czeszka. - Pamiętam, że były naprawdę wyrównane i nawet niemal pokonałam ją w Stuttgarcie, ale finalnie zawsze przegrywałam. Dzień przed meczem byłam bardzo nakręcona i gotowa do starcia. Chciałam po prostu wygrać to spotkanie. To był piękny dzień do rozgrywania pojedynku.
- Starałam się koncentrować na każdym pojedynczym punkcie, ponieważ ona jest waleczną zawodniczką i wiem, że może wykaraskać się z każdych kłopotów - dodała.
W ćwierćfinale Czeszka spotka się z Garbine Muguruzą, która okazała się lepsza od Flavii Pennetty. Obie zawodniczki jeszcze nigdy wcześniej nie miały okazji rywalizować ze sobą na światowych kortach.
Leworęczna tenisistka osiągnęła w poniedziałek drugi najlepszy rezultat w imprezie wielkoszlemowej. Najdalej doszła w ubiegłorocznym Wimbledonie, gdzie dopiero na etapie półfinału zatrzymała ją Petra Kvitova.