Wimbledon: Historyczny półfinał Garbine Muguruzy, Timea Bacsinszky zostawiona w pokonanym polu

Garbine Muguruza pokonała Timeę Bacsinszky i jako pierwsza reprezentantka Hiszpanii od 1997 roku awansowała do półfinału wielkoszlemowego Wimbledonu.

Timea Bacsinszky zdążyła poznać smak wielkoszlemowego półfinału, w Rolandzie Garrosie przegrała w walce o finał z Sereną Williams. Garbine Muguruza dochodząc do 1/4 finału w Londynie dorównała swoim rezultatom z dwóch ostatnich edycji międzynarodowych mistrzostw Francji. Ale zarówno dla Hiszpanki, jak i Szwajcarki awans do ćwierćfinału był najlepszym ich osiągnięciem w Wimbledonie. A jedna z nich mogła ten wynik poprawić, o wszystkim zadecydował pojedynek na korcie nr 1 All England Clubu.
[ad=rectangle]
Bezpośrednie spotkanie numer dwa w historii ich występów. Poprzednie, w III rundzie tegorocznego Australian Open wygrała Muguruza po trzech setach walki. Tutaj Bacsinszky dostała szansę poprawy błędów jakie popełniła w Melbourne. Głównym zarzutem względem 26-latki z Belmont-sur-Lausanne była zbytnia pasywność w grze, oczekiwanie na błąd, co przy chwiejnej dyspozycji forhendu często oddawało punkty Hiszpance praktycznie za darmo. I takich sytuacji brakowało już od początku pojedynku na Church Road.

15. rakieta świata atakowała II serwis przeciwniczki, zaskakiwała ją odegraniami pierwszych podań plasowanych głównie na jej forhendzie. Muguruza o przewagę sytuacyjną musiała powalczyć sama, przebić się przez rytm uderzeń Szwajcarki i przy tym pamiętać o unikaniu bekhendu. To zmusiło Hiszpankę do częstszych wizyt przy siatce, pomimo tego, że ma wyraźne problemy z zagrywaniem wolejów kończących.

Decydujący okazały się jednak zdolności serwisowe. Choć w I secie wielokrotnie tenisistka serwująca przegrywała w gemie już 0-30 lub 15-30, to ostatecznie udawało im się swoje podania utrzymać. Decydujące okazały się trzy piłki w samej końcówce. Przy stanie 5:6 Szwajcarka miała drobny kryzys, trzy proste błędy i jeden szaleńczy atak Hiszpanki postawiły ją pod ścianą, a wyrzucony daleko w aut forhend Bacsinszky przelał czarę goryczy i dał wygraną Muguruzie.

Dobrym sygnałem dla kibiców Helwetki było przełamanie już na otwarcie drugiej partii. Ale ta utrata serwisu okazała się jedyną na przestrzeni całego meczu w wykonaniu Hiszpanki. Urodzona w Wenezueli 21-latka natychmiast odpowiedziała tym samym, a inicjatywa w wymianach należała od tamtego momentu do niej. Nie obawiała się już zagrań Bacsinszky, wchodziła w kort, grała wszystko w obrębie końcowej linii, a każde krótsze odegranie przeciwniczki Muguruza zamieniała w punkt.

Statystyki meczu Garbiñe Muguruzy z Timeą Bacsinszky
Statystyki meczu Garbiñe Muguruzy z Timeą Bacsinszky

W grze Szwajcarki przebłysków było coraz mniej, podobnie jak energii w jej zachowaniu i uderzeniach. Nie wyglądała już na tak zmotywowaną jak w pierwszych kilkunastu minutach pojedynku. Wydawała się być wręcz zrezygnowana, nie umiała przerwać rytmu i tempa gry Hiszpanki, która prowadząc 4:3 przełamała serwis Bacsinszky i kilka minut później cieszyła się z wygranej.

To historyczne zwycięstwo dla hiszpańskiego kobiecego tenisa. Muguruza została pierwszą półfinalistką Wimbledonu z największego państwa na Półwyspie Iberyjskim od 1997 roku. Właśnie 18 lat temu wśród najlepszej czwórki singlistek znalazła się Arantxa Sanchez Vicario. Następnym krokiem do dorównania Conchicie Martinez (triumfatorce z 1994) będzie pojedynek z Agnieszką Radwańską lub Madison Keys.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 10,332 mln funtów
wtorek, 7 lipca

ćwierćfinał gry pojedynczej
:

Garbiñe Muguruza (Hiszpania, 20) - Timea Bacsinszky (Szwajcaria, 15) 7:5, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (1)
avatar
tomek33
7.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czarny koń turnieju kobiet w Londynie jest z Hiszpanii!