Wynik czwartkowej konfrontacji Novaka Djokovicia z Richardem Gasquetem nie wskazuje, jak trudne było to spotkanie dla pochodzącego z Belgradu zawodnika. W każdym z setów lider rankingu ATP musiał się sporo napracować, aby odnieść zwycięstwo, a najtrudniej było mu w pierwszej partii, o losach której zadecydował tie break.
[ad=rectangle]
Serb rozpoczął mecz znakomicie, bowiem już w drugim gemie uzyskał przełamanie, ale waleczny reprezentant Trójkolorowych błyskawicznie odrobił stratę. Starający się o awans do pierwszego wielkoszlemowego finału Gasquet grał wówczas bezbłędnie i niejednokrotnie postraszył rywala swoim jednoręcznym bekhendem. Przy tak wyrównanej grze o zwycięstwie w partii otwarcia zadecydowały detale. Francuz akurat wtedy podjął kilka złych decyzji i set powędrował na konto najlepszego obecnie tenisisty globu.
W drugim i trzecim secie historia była taka sama. Djoković starał się szybko przełamać serwis przeciwnika, by następnie w pełni kontrolować przebieg wydarzeń na placu gry. Już w pierwszym gemie drugiej partii Gasquet w nieodpowiednim momencie ruszył do siatki i został przez Nole pewnie minięty. Potem Serb mógł jeszcze zwiększyć przewagę, lecz ostatecznie skończyło się na jednym przełamaniu.
Decydujący cios w trzeciej odsłonie Djoković zadał w trzecim gemie. Wydawało się, że Francuz posłał piłkę w aut, ale kiedy obaj schodzili z kortu, Gasquet poprosił jeszcze o challenge. Punkt przypadł pochodzącemu z Beziers zawodnikowi, ale Nole wygrał dwie kolejne wymiany i zdobył przełamanie. Pojedynek mógł zakończyć już w dziewiątym gemie, lecz jego rywal utrzymał jeszcze podanie. Po zmianie stron pewnie wykorzystał za to trzeciego meczbola.
Po dwóch godzinach i 20 minutach Djoković zwyciężył 7:6(2), 6:4, 6:4. Serb posłał 12 asów, popełnił dwa podwójne błędy, skończył 46 piłek i miał 22 błędy własne. Francuz także zaprezentował się z dobrej strony. Gasquet miał po sześć asów i sześć podwójnych błędów, zanotował 36 winnerów i popełnił 19 niewymuszonych błędów. Z ośmiu okazji na przełamanie Djoković wykorzystał trzy. Gasquet natomiast miał cztery break pointy, z których jednego zamienił na przełamanie.
Djoković poprawił w piątek na 12-1 bilans pojedynków z Gasquetem. Francuz na zwycięstwo nad Serbem czeka od kończącego sezon 2007 turnieju Masters. W niedzielę aktualny lider rankingu ATP wystąpi w 17. wielkoszlemowym finale i powalczy o dziewiąte trofeum. Na wimbledońskich trawnikach triumfował wcześniej w 2011 i 2014 roku, dlatego jeśli pokona w decydującym pojedynku Rogera Federera, to zrówna się ze swoim trenerem Borisem Beckerem.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn 10,332 mln funtów
piątek, 10 lipca
półfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Richard Gasquet (Francja, 21) 7:6(2), 6:4, 6:4
Jako że lubię oglądać konfrontacje stylów wiec teraz pora aby Czytaj całość