Andy Murray: Roger zasłużył na zwycięstwo

Będący w świetnej formie Andy Murray nie zdołał zatrzymać niesamowicie serwującego Rogera Federera. Szwajcar w najbliższą niedzielę powalczy o swój ósmy tytuł w Wimbledonie.

Karolina Konstańczak
Karolina Konstańczak
Andy Murray nie miał zbyt wiele do powiedzenia w gemach serwisowych rywala, który w sumie posłał na drugą stronę aż 20 asów, a Szkotowi podarował zaledwie jednego break pointa w całym meczu. Momentami wydawało się, że Roger Federer zbliża się do perfekcji.
- On serwował fantastycznie z wyjątkiem pierwszego gema, w którym miałem szansę na przełamanie - powiedział Murray. - Tak naprawdę nie miałem więcej okazji. Taka sytuacja sprawia, że większa presja ciąży na tobie. Zostałem przełamany w końcówce każdego z setów, ale nie uważam, abym zaprezentował się źle. Grałem całkiem dobrze. Najbardziej emocjonującym momentem całego pojedynku był dziesiąty gem drugiej partii, w którym Federer wypracował sobie rezultat 40-0 przy podaniu Murraya i tym samym trzy piłki setowe z rzędu. Wówczas Szkot w nieprawdopodobny sposób wrócił do pojedynku, nie tylko broniąc wcześniej wspomniane okazje, ale również dwie kolejne. Ostatecznie po 20 punktach zamknął gema, wyrównując na 5:5.

- Walczyłem z całych sił o tego gema. Pod presją podawałem naprawdę dobrze. Wówczas każdy punkt kończył się winnerem.

- Nie wiem, czy on wzniósł się na wyżyny. Musicie jego o to zapytać, ale zdecydowanie serwował najlepiej w starciu ze mną. Szczerze mówiąc Roger zasłużył na zwycięstwo. Wypracował sobie więcej szans niż ja - dodał.

Piękna sylwetka czy sukcesy? Agnieszka Radwańska: Zależy mi na wyglądzie, bo jestem kobietą

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×