W poniedziałek Jerzy Janowicz rozegrał jeden z lepszych meczów w 2015 roku. 24-letni łodzianin kontrolował sytuację na korcie i pewnie pokonał Japończyka Taro Daniela 6:4, 6:3. - Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. Pokazałem naprawdę solidny tenis - powiedział klasyfikowany na 51. miejscu polski tenisista. - Z Taro na korcie ziemnym nie gra się łatwo. On mocno uderza piłkę i rzadko popełnia błędy, więc musiałem wywierać dużą presję na niego - dodał nasz reprezentant.
[ad=rectangle]
Kolejnego rywala Janowicz poznał w środę. Został nim rozstawiony z numerem piątym Pablo Cuevas, który pokonał Argentyńczyka Diego Schwartzmana 7:6(4), 6:4. Łodzianin zmierzył się już ze starszym od siebie o pięć lat Urugwajczykiem w obecnym sezonie, ale ich pojedynek rozegrany został na nawierzchni trawiastej. W Halle, w meczu I rundy, Polak nie dał przeciwnikowi żadnych szans i pewnie triumfował 6:3, 6:4 w nieco ponad godzinę. W czwartek obaj spotkają się na mączce, na której Cuevas osiągał największe sukcesy w karierze.
Urodzony w argentyńskiej Concordii Cuevas w tenisa zaczął grać w wieku sześciu lat za sprawą rodziców - ojca Gabriela, który jest biznesmenem, i pracującej jako księgowa matce Lucilii. Mimo że dysponował dużym potencjałem, nigdy nie wystąpił w juniorskim turnieju wielkoszlemowym. Punktem zwrotnym w jego karierze był 2004 rok, kiedy jako 18-latek wygrał młodzieżowe mistrzostwa Urugwaju i przeszedł na zawodowstwo.
Na pierwszy wygrany mecz w głównym cyklu Cuevas musiał czekać do stycznia 2008 roku. Wówczas doszedł do półfinału turnieju w Viña del Mar, pokonując po drodze uznane postacie męskiego tenisa - Guillermo Corię, Fernando Gonzaleza i Jose Acasuso. Prawdziwą furorę zrobił jednak na przełomie maja i czerwca w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie. Na paryskich kortach sensacyjnie zdobył tytuł w grze podwójnej, tworząc duet z Peruwiańczykiem Luisem Horną, i tym samym został pierwszym urugwajskim mistrzem wielkoszlemowym w rozgrywkach mężczyzn.
Po porażce w II rundzie Rolanda Garrosa 2011 Cuevas na dwa lata zniknął z zawodowych rozgrywek. Przyczyną tego była poważny uraz kolana. Tenisista poddał się operacji i była nawet obawa, iż będzie musiał zakończyć karierę, ale na szczęście zdołał wrócić na kort. - Okres rehabilitacji był dla mnie trudny i ciągnął się w nieskończoność. Najgorsze było to, że nie miałem pewności, iż wrócę na kort. Miewałem chwile rozgoryczenia, ale cieszę się, że pokonałem kontuzję - mówił po powrocie, dodając, że jego motywacją były ponowne występy w Pucharze Davisa w reprezentacji Urugwaju, której jest podporą wraz z młodszym bratem, Martinem.
Urugwajczyk w rozgrywkach ponownie pojawił się w maju 2013 roku, a niespełna pół roku później znów było o nim głośno, gdyż w Kuala Lumpur wygrał z Nikołajem Dawidienką. Jednak to, co najlepsze, miało dopiero nadejść. Cuevas wydostał się z ósmej setki rankingu ATP i 2014 rok zaczynał jako 222. gracz świata. Kolejne udane występy powodowały, że piął się w górę światowej hierarchii, a w lipcu spełnił jedno ze swoich marzeń - w deszczowym finale turnieju w Bastad okazał się lepszy od João Sousy i zdobył premierowy w karierze tytuł w głównym cyklu, stając się pierwszym urugwajskim triumfatorem zawodów rangi ATP World Tour od czasu triumfu Marcelo Filippiniego, który w maju 1997 zwyciężył w Sankt Pölten.
Sezon 2014 zakończył z dwoma trofeami, bowiem okazał się najlepszy również w Umagu i spełnił swój cel, jakim było miejsce w czołowej "30" rankingu ATP. 29-letni obecnie Cuevas przestał walczyć z urazami, co od razu znalazło przełożenie na rezultaty. W obecnym sezonie mieszkaniec Salto zdobył tytuł w imprezie w São Paulo, doszedł do finału w Stambule, gdzie nie sprostał Rogerowi Federerowi, a w Rolandzie Garrosie pierwszy raz w karierze dotarł do III rundy turnieju wielkoszlemowego.
Notowany aktualnie na 31. pozycji w rankingu ATP Cuevas to tenisista, który uwielbia rozgrywać długie akcje z głębi kortu. Jego ulubioną nawierzchnią jest właśnie mączka. W wymianach stara się zdobywać przewagę pozycyjną dzięki topspinowemu forhendowi, choć jego bekhend, którym często zagrywa slajsem, ujmy mu nie przenosi. Nieco słabszym elementem gry Urugwajczyka jest drugi serwis, a przy siatce pojawia się najczęściej wtedy, gdy musi zakończyć akcję. Nie jest graczem mocnym psychicznie, szybko się zniechęca i potrafi wypuścić z rąk niemal wygrany mecz. Czy Janowicz będzie w stanie wykorzystać swoje szanse i awansować do ćwierćfinału, w którym czekać go już może starcie z Rafaelem Nadalem?
German Open Tennis Championships, Hamburg (Niemcy)
ATP World Tour 500, kort ziemny, pula nagród 1,285 mln euro
czwartek, 30 lipca
II runda:
kort centralny, od godz. 11:30 czasu polskiego
Jerzy Janowicz (Polska) | bilans: 1-0 | Pablo Cuevas (Urugwaj, 5) |
---|---|---|
51 | ranking | 31 |
24 | wiek | 29 |
203/91 | wzrost (cm)/waga (kg) | 180/80 |
praworęczna, oburęczny bekhend | gra | praworęczna, jednoręczny bekhend |
Łódź | miejsce zamieszkania | Salto |
Kim Tiilikainen | trener | - |
sezon 2015 | ||
19-16 (18-15) | bilans roku (główny cykl) | 22-16 (22-16) |
finał w Montpellier | najlepszy wynik | tytuł w São Paulo |
8-11 | tie breaki | 8-11 |
250 | asy | 221 |
393 271 | zarobki ($) | 513 121 |
kariera | ||
2007 | początek | 2004 |
14 (2013) | najwyżej w rankingu | 21 (2015) |
89-77 | bilans w głównym cyklu | 116-101 |
0/3 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 3/1 |
3 153 028 | zarobki ($) | 3 336 185 |
Bilans spotkań pomiędzy Jerzym Janowiczem a Pablo Cuevasem (główny cykl):
Rok | Turniej | Etap | Zwycięzca | Wynik |
---|---|---|---|---|
2015 | Halle | I runda | Janowicz | 6:3, 6:4 |