- Do tegorocznego turnieju w Cincinnati przygotowywałem się zupełnie inaczej niż w zeszłym sezonie. Wtedy przyjechałem tu wprost z Toronto, gdzie rozegrałem pięć trudnych meczów, i do końca nie byłem pewny, czy powinienem zagrać. Na szczęście zdecydowałem się na ten start i zdobyłem tytuł. Teraz miałem mnóstwo czasu. Mam za sobą udane treningi i czuję się dobrze - mówił Roger Federer.
[ad=rectangle]
34-letni Szwajcar po raz 15. stanie na starcie Western&Southern Open. Pierwszy tytuł wywalczył równo dziesięć lat temu. - Myślę, że jestem lepszym tenisistą niż dziesięć lat temu, bo mam o dekadę więcej doświadczenia i treningów. Może nie mam już takiego poziomu zaufania do siebie jak wtedy, gdy miałem 24 lata i wygrywałem po 40 meczów z rzędu, ale czuję się teraz lepszym tenisistą. Mam lepszy bekhend, lepszy serwis, poprawiłem wolej, a z forhendu gram tak, jak nigdy dotąd - mówił Federer, który w Cincinnati triumfował także w sezonach 2007, 2009-10, 2012 i 2014.
- Na pewno mamy obecnie bardzo dobrą generację tenisistów. Ja wciąż pamiętam swoje czasy juniorskie. Wszyscy tenisiści z mojego pokolenia byli bardzo silni i utalentowani. Miło jest ich widzieć w głównym cyklu. Osobiście jestem zaskoczony, że tak wielu wciąż rywalizuje w tourze - dodał.
Maestro odniósł się również do słów Nicka Kyrgiosa, który w ubiegłym tygodniu wygłosił niepochlebne komentarze na temat Stana Wawrinki i jego dziewczyny Donny Vekić. - Myślę, że wszyscy się zgadzamy, że przekroczył granicę. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich komentarzy w tenisie. Wiem, że w innych sportach jest to powszechne, może nawet normalne, ale na pewno nie w naszym. Takie afery rujnują wizerunek naszego sportu. A przecież chcemy, by dzieciaki garnęły się do uprawiania tenisa.
Federer tegoroczne występy w Cincinnati zainauguruje w nocy z wtorku na środę, a jego rywalem będzie Roberto Bautista. - Jestem świeży i nie mogę doczekać się pierwszego meczu - zapowiedział bazylejczyk.