- Po pierwszym meczu widzę same pozytywy. Straciłem tylko trzy gemy w pojedynku z zawodnikiem, z którym wcześniej nie grałem, a to zawsze może na początku utrudnić zadanie, ponieważ nie wie się, czego po przeciwniku się spodziewać. Spisałem się wspaniale od pierwszego do ostatniego punktu. Wszystko funkcjonowało dobrze, dlatego nie mogłem sobie wymarzyć lepszego początku US Open - powiedział Novak Djoković.
[ad=rectangle]
Lider rankingu ATP rzeczywiście nie marnował w poniedziałek czasu na korcie i rozgromił Brazylijczyka Joao Souzę 6:1, 6:1, 6:1. - Takie zdecydowane zwycięstwo może tylko dodać wiary we własne umiejętności. Jest to także sygnał dla wszystkich oglądających, ponieważ my tenisiści obserwujemy siebie nawzajem i widzimy progres w grze. Ważne jest zatem, by wyjść na kort z odpowiednim nastawieniem i przesłać stosowną wiadomość - dodał popularny Nole.
Djoković legitymuje się bilansem 20-1 w tegorocznych imprezach wielkoszlemowych. W Nowym Jorku stara się powtórzyć sukces z sezonu 2011, a jednym z najgroźniejszych rywali będzie dla niego Roger Federer, który pokonał Serba przed dwoma tygodniami w finale imprezy w Cincinnati. - Nie czekam na mecz z Rogerem Federerem. Pragnę zrobić to, o czym marzą wszyscy zawodnicy, czyli zdobyć tytuł. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby otrzymać szansę walki o te trofeum. Na to tylko czekam - zakończył najlepszy obecnie singlista świata.
Środowym przeciwnikiem Djokovicia w sesji wieczornej na Arthur Ashe Stadium będzie Austriak Andreas Haider-Maurer.