Hiszpańscy fani przecierali oczy ze zdumienia i nagrodzili gromkimi brawami schodzącego z kortu centralnego Kamila Majchrzaka (ATP 322). A było za co, ponieważ Polak zupełnie zdominował sześciokrotnego triumfatora imprez głównego cyklu.
W pierwszej partii Albert Montanes (ATP 126) nie był w stanie nawiązać wyrównanej walki w dłuższych wymianach i szybko zrobiło się 5:0 dla 19-latka z Piotrkowa Trybunalskiego. Dopiero wówczas doświadczony Hiszpan utrzymał serwis, lecz na uratowanie seta było już zdecydowanie za późno.
Majchrzak także na początku drugiej odsłony uzyskał przełamanie, ale tym razem 34-letni Montañés odpowiedział błyskawicznie. Gra się wyrównała i choć Polak starał się momentami grać agresywnie i odważnie ruszał do siatki, to rywal dzielnie trzymał serwis.
Przełom nastąpił w siódmym gemie, w którym nasz tenisista odebrał serwis rywalowi do 15. Przy stanie 5:4 piotrkowianin podawał po zwycięstwo, lecz Hiszpan jeszcze wypracował break pointa. Nic z tego jednak nie wyszło, bowiem Majchrzak wygrał bardzo długą wymianę, a przy premierowym meczbolu zmęczył Montañésa serią smeczów przy siatce.
Majchrzak pokonał oznaczonego czwartym numerem Montañésa 6:1, 6:4 i o miejsce w ćwierćfinale turnieju Copa Sevilla zagra w środę z hiszpańskim kwalifikantem Davidem Vegą Hernandezem (ATP 449).
Jeszcze w poniedziałek Polak i Włoch Marco Bortolotti awansowali do ćwierćfinału gry podwójnej. Po 55 minutach pokonali oni występujących z dziką kartą Hiszpanów Pedro Domingueza Alonso i Juana Jose Leala-Gomeza 6:4, 6:1. We wtorek ich rywalami zostaną albo Francuzi Axel Michon i Maxime Teixeira, albo oznaczeni czwartym numerem Chorwaci Ivan Sabanov i Matej Sabanov.
Copa Sevilla, Sewilla (Hiszpania)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 42,5 tys. euro
poniedziałek, 7 września
I runda gry pojedynczej:
Kamil Majchrzak (Polska) - Albert Montañés (Hiszpania, 4) 6:1, 6:4
I runda gry podwójnej:
Kamil Majchrzak (Polska) / Marco Bortolotti (Włochy) - Pedro Dominguez Alonso (Hiszpania, WC) / Juan-Jose Leal-Gomez (Hiszpania, WC) 6:4, 6:1
Wyglądał średnio, żeby nie napisać blado w meczu z Gawronem.