Karolina Woźniacka z pewnością oczekiwała od siebie więcej w dopiero co zakończonym turnieju w Wuhanie. Dunka pomimo wysokiego prowadzenia przegrała już w meczu otwarcia z Anną Schmiedlovą. 11. tenisistka świata udała się do Pekinu, gdzie obecnie jest rozgrywana impreza rangi WTA Premier Mandatory. Ósma rozstawiona w niedzielę przystąpiła do meczu I rundy z Bojaną Jovanovski, która o miejsce w drabince głównej biła się w eliminacjach.
W pierwszym secie Woźniacka całkowicie dominowała na korcie, zdobywając od stanu 1:1 cztery kolejne gemy. W samej końcówce Jovanovski udało się odrobić część strat i doprowadzić do rezultatu 2:5, ale po chwili oddała własny serwis i całego seta. W drugiej partii Dunka objęła pokaźne prowadzenie 5:0, jednak nie była w stanie zamknąć meczu i pozwoliła Serbce zniwelować całą stratę. Dopiero przy stanie 5:4 ósma rozstawiona przycisnęła niżej notowaną rywalkę i awansowała do II rundy.
Na tym etapie imprezy Woźniacka spotka się z Qiang Wang, pogromczynią Varvary Lepchenko. To właśnie Chinka sensacyjnie pokonała Dunkę w 2013 roku w meczu otwarcia na kortach w Kuala Lumpur. Wówczas zajmowała 186. miejsce na świecie.
Pojedynek Dominiki Cibulkovej z Jeleną Janković był z pewnością jednym z hitów I rundy w Pekinie. W pierwszych dwóch setach oglądaliśmy dominację raz jednej, raz drugiej tenisistki. Choć Słowaczka wygrała premierową odsłonę 6:1, to drugą przegrała w identycznym stosunku. Dopiero w trzeciej partii na korcie centralnym toczyło się wyrównane widowisko, które po godzinie i 37 minutach wygrała finalistka ubiegłorocznego Australian Open 6:1, 1:6, 6:3.
W II rundzie dojdzie do kolejnego ciekawego pojedynku, ponieważ Słowaczka spotka się z Andżeliką Kerber. Niemka w ostatnim czasie awansowała do półfinału zmagań w Wuhanie, a w Pekinie została rozstawiona z numerem 10.
China Open, Pekin (Chiny)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,678 mln dolarów
niedziela, 4 października
I runda gry pojedynczej:
Karolina Woźniacka (Dania, 8) - Bojana Jovanovski (Serbia, Q) 6:2, 6:4
Dominika Cibulková (Słowacja) - Jelena Janković (Serbia) 6:1, 1:6, 6:3
Kołodziejczyk: Lewandowski nie będzie spełniony bez sukcesu w LM