ATP Bazylea: Powtórzyć Bercy. Czwarte starcie Jerzego Janowicza z Philippem Kohlschreiberem

Jerzy Janowicz udanie przeszedł kwalifikacje do turnieju ATP w Bazylei. Jego rywalem w I rundzie głównej drabinki Swiss Indoors Basel będzie dobrze mu znany Philipp Kohlschreiber.

Aby zakwalifikować się do głównego turnieju ATP w Bazylei, Jerzy Janowicz musiał przejść dwustopniowe kwalifikacje. Udało mu się to bez straty seta. Najpierw wygrał 6:1, 6:3 z mistrzem juniorskiego Rolanda Garrosa w deblu Jaume Munarem, a następnie 6:4, 6:1 z byłym ósmym tenisistą świata, Michaiłem Jużnym.

Przeciwnikiem łodzianina w I rundzie będzie Philipp Kohlschreiber. Niemiec, który w tenisa zaczął grać mając cztery lata za namową rodziców, Marii i Gerharda. - Moi rodzice uwielbiali grać w tenisa, więc jako mały chłopiec odbijałem z nimi. Później zaczęło się to przeradzać w coś poważniejszego i postanowiłem zająć się tym na dobre. Tenis to sport bardzo popularny w Niemczech, ale ja nie miałem idola w dzieciństwie - wspomina swoje początki.

Pochodzący z Augsburga Kohlschreiber szybko trafił pod opiekę bawarskich specjalistów. To właśnie oni kładli podwaliny pod grę Niemca. Grę, którą można się zachwycać. Kohlschreiber, mimo przeciętnych warunków fizycznych (178 cm wzrostu i 70 kg wagi), bardzo dobrze serwuje. Opiera swój tenis na aktywnej grze z głębi kortu, ale też znakomicie spisuje się przy siatce. Perłą w arsenale zagrań Bawarczyka jest przepiękny jednoręczny bekhend. - Nie jestem wysokim facetem, więc wiele pracowałem nad pracą stóp. Myślę, że jestem tenisistą, który potrafi wykonać prawie każde uderzenie, i sądzę, że właśnie to sprawia, iż przeciw mnie wielu tenisistom nie gra się łatwo. Na korcie staram się wybierać korzystne dla siebie warianty. Wielu ludzi twierdzi, że mam ładny bekhend, co jest dla mnie miłe. Jestem zdania, że tym uderzeniem, szczególnie gdy zagrywam po linii, mogę zaskoczyć każdego przeciwnika, więc to ważna część mojej gry - opisuje swój tenis.

Kohlschreiber, który zawodową karierę rozpoczął w 2001 roku, białego sportu uczył się nie tylko od niemieckich szkoleniowców. Trenował także w Wenezueli, dokąd jako nastolatek wyjechał z rodzicami. Tego okresu w swoim życiu jednak chętnie nie wspomina. - Z Wenezueli mam najgorsze wspomnienia z całej swojej przygody z tenisem. Przeniosłem się z rodziną do Caracas i trenowałem tam z miejscowymi trenerami. Przystąpiłem do swojego pierwszego turnieju. Byłem bardzo zdenerwowany i przegrałem pierwszy mecz 0:6, 0:6. Powiedziałem wtedy, że nie chcę grać w turniejach, tylko trenować.

Dzięki swojej wszechstronności Kohlschreiber jest tenisistą, który znakomicie czuje się na każdej nawierzchni, choć najbardziej lubi grać na kortach ziemnych i trawiastych. W głównym cyklu ma na koncie singlowe tytuły na trzech różnych podłożach. Czterokrotnie wygrywał na mączce (Monachium 2007 oraz 2012, Düsseldorf 2013 i Kitzbühel 2015) i po jednym razie na trawie (Halle 2011) i korcie twardym (Auckland 2008). Grał również w siedmiu singlowych finałach oraz wygrał siedem mistrzowskich tytułów w grze podwójnej. Może także poszczycić się faktem, iż w każdym z czterech turniejów wielkoszlemowych docierał do 1/8 finału, a dwa lata temu w Wimbledonie doszedł do swojego jedynego w karierze ćwierćfinału w Wielkim Szlemie. To właśnie w imprezach wielkoszlemowych wywalczył swoje największe pojedyncze zwycięstwa w karierze. W Rolandzie Garrosie 2009 bez straty seta pokonał Novaka Djokovicia, a rok wcześniej w Australian Open stoczył bajeczny pojedynek z Andym Roddickiem, w którym posłał aż 104 uderzenia kończące. - Mecz z Roddickiem był moim najlepszym w karierze. To był pierwszy raz, gdy wygrałem pięciosetówkę, a dodatkowo graliśmy w sesji nocnej na Rod Laver Arena - przyznaje.

Kohlschreiber, od lat z małymi przerwami najlepszy niemiecki tenisista, w swojej ojczyźnie nie jest postacią lubianą. W 2012 roku wywołał burzę, gdy w ostatniej chwili zrezygnował z występu w igrzyskach olimpijskich w Londynie, tłumacząc się zmęczeniem po turnieju w Kitzbühel. Doprowadził także do zwolnienia z funkcji kapitana reprezentacji naszych zachodnich w Pucharze Davisa Patricka Kühnena, z którym nie mógł znaleźć wspólnej nici porozumienia. Bawarczyk był także skonfliktowany z Tommym Haasem, lecz obaj zapewniają, że wyjaśnili wszystkie nieporozumienia. Jak sam siebie charakteryzuje, w kontaktach z ludźmi jest zdystansowany i ciężko zdobyć jego zaufanie, a najbardziej ceni sobie szczerość i poczucie humoru. Wolny czas najchętniej spędza oglądając piłkę nożną (jest fanem Bayernu Monachium), słuchając muzyki Michaela Jacksona, czytając książki oraz prowadząc samochód.

W sezon 2015 Niemiec wchodził powoli. W pierwszym półroczu jego jedynym wartym odnotowania wynikiem jest finał w turnieju w Monachium, w którym po pasjonującej walce przegrał z Andym Murrayem. W drugiej części, choć także zdarzały mu się wpadki, prezentuje się o wiele lepiej. Wygrał turniej w Kitzbühel, był w III rundzie US Open, gdzie jako jedyny prócz Djokovicia przełamał serwis Rogera Federera, w ćwierćfinale w Umagu, a dwa ostatnie turnieje (Metz i Moskwę) kończył na 1/2 finału. Pomógł także narodowej reprezentacji w utrzymaniu w Grupie Światowej Pucharu Davisa, wygrywając obie singlowe gry w barażu z Dominikaną.

Janowicz i Kohlschreiber grali ze sobą już trzykrotnie. Pierwszy raz w 2012 roku w I rundzie w paryskiej hali Bercy, gdzie Polak także musiał przebijać się przez kwalifikacje, zwyciężył 7:6(5), 6:4. W sezonie 2014 na mączce w Rzymie Niemiec wziął rewanż. Obronił dwa meczbole i triumfował 4:6, 7:6(6), 6:2. Trzecią konfrontację, w tym roku w Stuttgarcie, reprezentant naszych zachodnich sąsiadów wygrał 6:4, 6:4.

Stawką wtorkowego meczu Janowicza z Kohlschreiberem będzie awans do II rundy turnieju w Bazylei i prawdopodobna możliwość gry z Rogerem Federerem, który na otwarcie zmierzy się z Michaiłem Kukuszkinem. Pojedynek zostanie rozegrany jako drugi w kolejności od godz. 14:00 na korcie 2, z którego nie ma przekazu telewizyjnego.

Swiss Indoors Basel, Bazylea (Szwajcaria)
ATP World Tour 500, kort twardy w hali, pula nagród 1,575 mln euro
wtorek, 27 października

I runda:
kort 2, drugi mecz od godz. 14:00 czasu polskiego

Jerzy Janowicz (Polska, Q)bilans: 1-2Philipp Kohlschreiber (Niemcy)
60 ranking 32
24 wiek 32
203/91 wzrost (cm)/waga (kg) 178/80
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, jednoręczny bekhend
Łódź miejsce zamieszkania Kitzbühel
Kim Tiilikainen trener Stephan Feshke
sezon 2015
31-25 (24-23) bilans roku (główny cykl) 31-22 (31-22)
finał w Montpellier najlepszy wynik tytuł w Kitzbühel
12-17 tie breaki 11-14
379 asy 253
573 670 zarobki ($) 739 436
kariera
2007 początek 2001
14 (2013) najwyżej w rankingu 16 (2012)
95-85 bilans w głównym cyklu 358-281
0/3 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 6/7
3 340 527 zarobki ($) 8 533 880

Bilans spotkań pomiędzy Jerzym Janowiczem a Philippem Kohlschreiberem (główny cykl):

RokTurniejEtapZwycięzcaWynik
2012 Paryż I runda Janowicz 7:6(5), 6:4
2014 Rzym I runda Kohlschreiber 4:6, 7:6(6), 6:2
2015 Stuttgart II runda Kohlschreiber 6:4, 6:4
Komentarze (18)
Seb Glamour
27.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Filipek znowu niestety za solidny dla Jurka....ale mimo to zawsze będę uważał,że jest jak najbardziej w zasięgu JJ. 
avatar
jadro ciemnosci
27.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolbas jest fanem Bayernu! O nieee, akysz stąd!
Ale nie wiem czy uda się Jerzemu jeszcze pogonić Filipka, te gapienie w cyferki jest okropne, mam wrażenie, że nie mam kontroli nad wydarzeniami
Czytaj całość
avatar
Nole
27.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Walczy walczy. Oby serwis trzymał, bo serwuje jako drugi... Trochę martwi dzisiaj ten serwis. Widać po statystykach, że średnio dzisiaj w tym aspekcie. 
Seb Glamour
27.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Walczy Juras. 
avatar
Ryki
27.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To prawda ciężko jest patrzeć w te cyferki,kwadraciki,dlatego przestałem dawno to podglądać.:)))